We wtorek sąd wojskowy w Rostowie nad Donem na południu Rosji skazał ukraińskiego reżysera i uczestnika Majdanu Ołeha Sencowa na 20 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. W tym samym procesie na 10 lat łagru skazany został aktywista społeczny Ołeksandr Kolczenko. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej z głębokim rozczarowaniem przyjęło wyrok wydany we wtorek przez rosyjski sąd wojskowy w Rostowie nad Donem na ukraińskich aktywistów z Krymu Ołeha Sencowa i Ołeksandra Kolczenkę" - napisał w oświadczeniu rzecznik prasowy MSZ Marcin Wojciechowski. Podkreślił, że obaj skazani przeciwstawiali się nielegalnej aneksji Krymu dokonanej w maju 2014 przez Federację Rosyjską. Dodał też, że Polska podziela zdanie wspólnoty międzynarodowej, w tym Unii Europejskiej, że rosyjskie sądy nie mają jurysdykcji, by sądzić osoby oskarżone o popełnienie przestępstw poza uznawanym międzynarodowo terytorium Rosji. "Traktujemy ten wyrok jako kolejne rażące pogwałcenie prawa przez Federację Rosyjską w związku z jej działaniami na Ukrainie. Wraz z władzami Ukrainy, wspólnotą międzynarodową, organizacjami broniącymi praw człowieka oraz przedstawicielami środowisk twórczych i intelektualnych wzywamy władze Rosji do natychmiastowego uwolnienia nielegalnie skazanych obywateli Ukrainy" - oświadczył rzecznik MSZ. Wyrok w sprawie Sencowa i Kolczenki potępiły we wtorek UE i USA. Sencow był oskarżony o przynależność do zakazanego w Federacji Rosyjskiej ukraińskiego skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora i przygotowywanie zamachów terrorystycznych na Krymie po przyłączeniu półwyspu do FR. Zarzucono mu też przechowywanie broni, amunicji i materiałów wybuchowych. Reżyser nie przyznał się do winy; twierdzi, że sprawa przeciwko niemu ma charakter polityczny. Sencow był zdecydowanym przeciwnikiem dokonanej w marcu 2014 roku przez Rosję aneksji ukraińskiego Krymu. Kolczenko został oskarżony o podpalenie drzwi biura kierowanej przez prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa partii Jedna Rosja w Symferopolu.