"W imieniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych i swoim własnym pragnę wyrazić najgłębsze kondolencje. Nasze myśli są z rodzinami ofiar, jak i wszystkimi dotkniętymi tą tragedią" - zaznaczył szef polskiej dyplomacji. "Mamy nadzieję, że okoliczności tragedii, w wyniku której śmierć poniosło 50 osób, zostaną dokładnie zbadane, a ci, którzy ponoszą odpowiedzialność, zostaną pociągnięci wkrótce do odpowiedzialności" - zakończył minister Witold Waszczykowski. Strzelanina w Orlando Niedzielny atak w Orlando był najtragiczniejszą masową strzelaniną w historii USA i najpoważniejszym atakiem terrorystycznym w tym kraju po 11 września. W niedzielę w nocy w gejowskim klubie Pulse w Orlando uzbrojony napastnik zastrzelił około 50 osób i ranił 53. Wśród ofiar jest także sprawca masakry - 29-letni Omar Saddiqui Mateen. Mateen był obywatelem Stanów Zjednoczonych. Urodził się w Nowym Jorku, jego rodzice pochodzili z Afganistanu. W 2013 roku Omar Mateen podczas kłótni w pracy groził kolegom, że ma związki z terrorystami. Powiadomili oni policję, FBI wszczęło dochodzenie. "Ostatecznie nie byliśmy w stanie potwierdzić jego słów i sprawa została zamknięta" - mówił przedstawiciel FBI Ronald Hopper. W 2014 roku stwierdzono, że Mateen miał kontakt z Monerem Abu Salahem, który dokonał samobójczego zamachu bombowego w Syrii. "Stwierdziliśmy, że kontakt był minimalny i wówczas nie stanowił zagrożenia" - tłumaczył Hopper. Prowadzący śledztwo poinformowali, że przed wczorajszą masakrą Omar Mateen zadzwonił na numer alarmowy 911, deklarując lojalność wobec Państwa Islamskiego. Była żona napastnika twierdzi, że stosował wobec niej przemoc i był niezrównoważony psychicznie.