W niedzielę (27 września) ambasadorzy kilkudziesięciu krajów w Polsce wyrazili poparcie dla wysiłków na rzecz podniesienia świadomości społecznej na temat problemów dotykających m.in. społeczności lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych. Sporządzanie listu koordynowała Ambasada Królestwa Belgii w Polsce. O list ten szef polskiego MSZ Zbigniew Rau zapytany został w poniedziałek (28 września) w Programie Pierwszym Polskiego Radia. - Myślę, że takie zaangażowanie części korpusu dyplomatycznego powtarza się tutaj co roku, natomiast to, co ciekawe - te kwestie nie są intensywnie podnoszone w relacjach między korpusem dyplomatycznym a MSZ - powiedział. - Trudno się nie zgodzić co do tego, że stoimy na gruncie obrony praw człowieka i uniwersalnych wartości. Przecież to gwarantuje nasza konstytucja, ale także i praktyka polityczna. Trudno więcej o tym mówić - podkreślił. "Nikt nie może być dyskryminowany" "Polskie prawo w równym stopniu chroni wszystkich ludzi: nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym ani gospodarczym - z jakiejkolwiek przyczyny. W pełni zgadzamy się z tym przesłaniem dzisiejszego listu ambasadorów akredytowanych w Warszawie" - napisał natomiast w niedzielę wieczorem (27 września) na Twitterze wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Jednocześnie Jabłoński pozytywnie ocenił fakt, że w opublikowanym liście nie powtórzono rozpowszechnianych w ostatnim czasie - jak podkreślił - "fake newsów" na temat rzekomych "stref wolnych od LGBT". "Debata publiczna powinna opierać się na faktach, nie na fałszywych narracjach kreowanych przez media i 'aktywistów'" - zaznaczył Jabłoński. "Jednocześnie przypominamy, że zgodnie z Konstytucją RP małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Stwierdzenie tego faktu (także w uchwałach władz samorządowych) nie jest dyskryminacją - jest wyrazem szacunku dla obowiązującego prawa i dla wartości, które wyznają Polacy" - podkreślił wiceszef MSZ. Mosbacher: Prawa człowieka to nie ideologia O liście ambasadorów poinformowała w niedzielę na Twitterze ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. "Prawa człowieka to nie ideologia - są one uniwersalne. 50 ambasadorów i przedstawicieli się z tym zgadza" - napisała w swoim poście. List otwarty podpisali ambasadorowie: Albanii, Argentyny, Australii, Austrii, Belgii, Chorwacji, Cypru, Czarnogóry, Czech, Danii, Dominikany, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Indii, Irlandii, Islandii, Izraela, Japonii, Kanady, Litwy, Luksemburga, Łotwy, Macedonii Północnej, Malty, Meksyku, Niemiec, Norwegii, Nowej Zelandii, Portugalii, Republiki Południowej Afryki, San Marino, Serbii, Słowenii, Stanów Zjednoczonych Ameryki, Szwajcarii, Szwecji, Ukrainy, Wenezueli, Wielkiej Brytanii, Włoch, a także Przedstawiciela Generalnego Rządu Flandrii i Delegata Generalnego Rządów Walonii-Brukseli oraz reprezentantów Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej i Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w Polsce, Dyrektora Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, Dyrektor Biura Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji oraz Sekretarza Generalnego Wspólnoty Demokracji.