W przeprowadzonych w nocy z piątku na sobotę, na terytorium Iraku, atakach bombowych zginęło co najmniej 35 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Do przeprowadzenia zamachów przyznała się organizacja Państwo Islamskie (IS). Odnosząc się do tych aktów terroru w poniedziałkowym oświadczeniu polski resort dyplomacji wyraził kondolencje dla rodzin ofiar, rannych, władz Republiki Iraku oraz innych osób dotkniętych atakami w Bagdadzie i Basrze. Podkreślono, że MSZ stanowczo potępia ostatnie zamachy i sprzeciwia się wszelkim aktom terroru. Ministerstwo zapowiedziało jednocześnie, że Polska będzie "kontynuować współpracę ze społecznością międzynarodową we wspólnym przeciwdziałaniu zagrożeniom bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie", w tym poprzez aktywne uczestnictwo w działaniach Globalnej Koalicji do walki z tzw. Państwem Islamskim". W poniedziałkowym komunikacie przypomniano ponadto, że MSZ kategorycznie odradza wszelkie podróże do Iraku. W Bagdadzie zamachowcy przeprowadzili atak z użyciem samochodu pułapki w pobliżu punktu kontrolnego w południowej części miasta. W wyniku eksplozji zginęły tam 24 osoby, a 20 zostało rannych. Według rzecznika irackiego MSW gen. Saada Maana, siły bezpieczeństwa zdołały zabić jednego z zamachowców, a drugi wysadził się w powietrze w samochodzie pułapce. Z kolei na południu Iraku zamachowiec samobójca zdetonował samochód w pobliżu punktu kontrolnego na obrzeżach Basry. Zginęło 11 ludzi, 30 osób zostało rannych - poinformował przedstawiciel lokalnych władz Rijad Abdulamir. Dżihadyści z IS w roku 2014 zdobyli w Iraku rozlegle terytoria, których większość została w ostatnich miesiącach odbita z ich rąk. Na terytorium Syrii IS wciąż kontroluje znaczne obszary ze "stolicą" w mieście ar-Rakka. Agencje zwracają uwagę, że do ostatnich zamachów doszło w czasie, gdy siły irackie prowadzą szeroko zakrojoną ofensywę mającą na celu wyparcie dżihadystów IS z Mosulu - obecnie ostatniego miejskiego bastionu Państwa Islamskiego w Iraku.