Przedstawiciele MSZ podczas posiedzenia komisji spraw zagranicznych - na wniosek posłów PiS - przedstawili informację na temat działań podejmowanych przez polskich konsulów na terenie Rosji po katastrofie smoleńskiej. Mirosław Gajewski, pełniący funkcję Zastępującego Dyrektora Generalnego Służby Zagranicznej, poinformował posłów m.in. o tym, iż po katastrofie napisano zupełnie nową instrukcję dotyczącą zarządzania kryzysowego w MSZ. - Utworzono w MSZ specjalną grupę wsparcia konsularnego w sytuacjach kryzysowych. To są osoby, które przechodzą specjalne przeszkolenie. (...) Członkowie tej grupy będą mieli m.in. zajęcia w prosektoriach, aby ich oswoić z widokiem zmasakrowanego ciała - powiedział Gajewski. Jak mówił, członkowie tej grupy w ciągu 24 godzin mają być gotowi, by udać się do dowolnego miejsca na świecie, aby okazać pomoc lokalnym konsulom. "Sprawdzili się bardzo dobrze" Przedstawiciele MSZ byli pytani m.in. o to, jak mogło dojść do zamiany ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. - Jeśli dochodziło do pomyłki to mogła to być pomyłka związana z samą identyfikacją, czyli wskazanie ciała kogoś innego. (...) Być może mogło dojść do jakiejś pomyłki wskutek pomyłki ludzi, którzy te ciała potem wkładali do worków. Innego wyjścia nie widzę - oświadczył Gajewski. Podkreślił też, że w świetle polskich przepisów konsul nie odpowiada za identyfikację ciała. Jak zaznaczył, do obowiązków konsula należy wyłącznie wystawienie niezbędnych dokumentów na transport zwłok do Polski. - Nie jest obowiązkiem konsula weryfikacja zawartości trumny. Konsul nie posiada nawet takich uprawnień - dodał Gajewski. Ocenił jednocześnie, że polska służba konsularna po katastrofie smoleńskiej sprawdziła się bardzo dobrze.