- Odwołując się do mitu o słowiańskiej jedności i cynicznie eksploatując temat związków historycznych, Kreml konsekwentnie dopuszcza się nacisków wobec Ukrainy (odpłacając) za jej niezależną politykę wewnętrzną i zagraniczną - czytamy w przesłanym oświadczeniu MSZ w Kijowie,. Jako przykład takich nacisków podano zachowanie Moskwy podczas kryzysu gazowego. "Dowodem tego jest zaplanowany charakter gazowego ataku Rosji, którego celem była destabilizacja sytuacji na Ukrainie i zniszczenie jej systemu gazowego. Nawet w sytuacji, gdy plany wobec "strategicznego partnera" (Ukrainy) legły w gruzach, a podburzanie (przez Rosjan) przeciw Ukrainie partnerów europejskich zakończyło się fiaskiem, rosyjscy politycy nadal nie mają siły, by zakończyć informacyjną ofensywę wobec Ukrainy" - głosi komunikat. MSZ Ukrainy skrytykowało jednocześnie rosyjskiego ambasadora Wiktora Czernomyrdina, zarzucając mu obraźliwe wypowiedzi pod adresem Ukrainy i jej kierownictwa. "Można nie znać konwencji wiedeńskiej, która mówi o stosunkach dyplomatycznych, ale podstawy etyki wymagają co najmniej powagi wobec państwa, w którym się pracuje" - czytamy. Pretensje MSZ mogą dotyczyć wypowiedzi Czernomyrdina z poniedziałku, kiedy oświadczył on, że w przyszłości Rosja może zrezygnować z korzystania z ukraińskich systemów przesyłania gazu. "Jeśli problem (tranzytu gazu do państw unijnych przez Ukrainę) będzie się powtarzał, możemy całkowicie ominąć Ukrainę. Jeśli tego chcą, to dostaną to. Już dziś są zresztą blisko sytuacji, w której zostaną sami ze swoimi gazociągami, z zarytym w ziemię złomem" - mówił Czernomyrdin. Ambasador nie przebierał w słowach komentując także przypuszczenia ukraińskich polityków i ekspertów, którzy twierdzili, że Rosja wstrzymała dostawy gazu do innych państw, gdyż sama odczuwa deficyt tego paliwa. - I kto to mówi? Mózgów nie mają, żeby wygadywać takie rzeczy! Patrzcie na siebie. Nie należy zaglądać do cudzej kieszeni, nie trzeba pchać się tam, gdzie się niczego nie rozumie. Wszystko, co mamy, jest nasze. Mamy gazu na sto najbliższych lat - gorączkował się rosyjski ambasador.