Schetyna powiedział w TVN24, że trwa zabezpieczanie "dachu nad głową" poszkodowanym w wyniku silnych burz, jakie w piątek wieczorem i w sobotę w nocy przeszły nad Polską. - Kilkadziesiąt osób mieszka już w szkołach, i w województwie śląskim i w opolskim - powiedział Schetyna w TVN24. Minister poinformował, że burze uszkodziły ponad 700 budynków, trwa ich zabezpieczanie na wypadek kolejnej fali nawałnic. Podkreślił, że prognozy "nie są optymistyczne", ale zapewnił, że podległe mu służby robią wszystko, a by być przygotowanym na kolejne pogorszenie pogody. Schetyna nie wykluczył, że sam uda się w najbardziej dotknięte rejony, podkreślił jednocześnie, że na miejscu są wojewodowie, którzy od piątku wieczorem koordynowali akcje ratownicze, a teraz pomagają dystrybuować pomoc i szacować straty. Minister dziękował 2 tysiącom strażaków, którzy, jak mówił, od pierwszej chwili uczestniczyli w akcjach ratowniczych. Zapewnił, że na razie nie ma potrzeby wsparcia ze strony wojska, bo w odwodzie są jeszcze cztery kompanie strażaków, które będą uruchamiane w miarę potrzeby. - Dajemy sobie radę siłami zarządzania kryzysowego, sił nam wystarczy, trzeba poprawić koordynację i zminimalizować ewentualne straty - powiedział Schetyna. Według ostatnich danych 3 osoby zginęły, a 34 zostały ranne w wyniku niedawnych nawałnic. Największe zniszczenia są w trzech województwach: opolskim, śląskim i łódzkim.