- Minister wyraził swoje stanowisko na podstawie opinii przedstawionych do projektów m.in. przez I prezesa SN, opierał się też na linii orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego dotyczącej art. 18 ustawy zasadniczej oraz na poglądach wyrażanych wielokrotnie przez wybitnych profesorów prawa - powiedziała we wtorek Loose. Dodała, że chodzi m.in. o przewodniczącego komisji kodyfikacyjnej prawa karnego prof. Andrzeja Zolla. Spośród orzeczeń TK Loose wskazała orzeczenie z maja 2005 r. dotyczące zgodności z konstytucją traktatu akcesyjnego podpisanego w 2003 r. i dotyczącego przystąpienia 10 państw - w tym Polski - do Unii Europejskiej. W uzasadnieniu tego orzeczenia Trybunał wskazał m.in., że "małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, uzyskało w prawie krajowym RP odrębny status konstytucyjny zdeterminowany postanowieniami art. 18 konstytucji". - Zmiana tego statusu byłaby możliwa jedynie przy zachowaniu rygorów trybu zmiany Konstytucji (...). W żadnym wypadku, także ze względów formalnoprawnych, zmiana charakteru czy statusu małżeństwa w polskim systemie prawnokonstytucyjnym nie mogłaby przyjąć formy ratyfikowanej umowy międzynarodowej - zaznaczał TK. W piątek Sejm odrzucił trzy projekty ustaw w sprawie związków partnerskich: autorstwa PO i dwa złożone przez Ruch Palikota oraz SLD. Przed głosowaniem minister sprawiedliwości mówił, że projekty są sprzeczne z art. 18 konstytucji. Artykuł ten stanowi, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Po Gowinie głos zabrał Donald Tusk. "Kiedy mówię o potrzebie wyjaśnienia stanowiska, ponieważ padło tu pytanie o stanowisko rządu, to minister Jarosław Gowin wygłosił tutaj swoją osobistą opinię; nie ma stanowiska instytucji rządowych w tej sprawie" - oświadczył premier. Kwestia konstytucyjności wprowadzenia do polskiego prawa zapisów dotyczących związków partnerskich wywołała liczne kontrowersje. Sąd Najwyższy, opiniując w zeszłym roku odrzucone projekty dotyczące tej kwestii, oceniał np., że z ustawy zasadniczej wynika "przyznanie heteroseksualnej parze małżeńskiej ochrony i udogodnień, jakie nie przysługują parom, które nie chcą lub nie mogą zawrzeć małżeństwa". "Nie przekonuje argument, że dlatego, iż konkubinaty są często wybieraną formą pożycia pary, powinny być one unormowane" - wskazywał SN w swej opinii.