Jego zdaniem mafia "to grupy przestępcze, które mają powiązania z władzą (...). W tym przypadku, ale nie tylko - jak mówią prokuratorzy - mogą być powiązania także z władzą sądowniczą". 12 maja Prokuratura Regionalna we Wrocławiu przedstawiła zarzuty dotyczące przestępstw oszustwa o znacznej wartości ośmiu osobom w związku z tzw. dziką reprywatyzacją nieruchomości w Warszawie - mówił podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości - Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. "Jest tej chwili prawie 50 śledztw, które są prowadzone w rożnych prokuraturach. Najbardziej znane jest śledztwo prowadzone we Wrocławiu. Tam mamy już 16 osób, które mają zarzuty, 9 osób siedzi w aresztach i to jest niezwykle rozwojowa sprawa. Myślę, że prokuratorzy za jakiś czas pokażą opinii publicznej nowe ustalenia w tej sprawie, nowe bulwersujące fakty. Jesteśmy dopiero na początku drogi, ale te działania prokuratury są niezwykle skuteczne" - powiedział Wąsik. Pytany jak było możliwe przejmowanie kamienic za 2-3 proc. ich rzeczywistej wartości, odpowiedział: "To jest niezwykle bulwersujące i to jest możliwe tylko wówczas, kiedy działa się w pewnej grupie, kiedy jest współdziałanie z pewną władzą. Mamy pewność, że urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz tę współpracę zapewniali". Jego zdaniem prokuratura dokona oceny prawno-karnej tych działań. Z kolei na pytanie, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz wiedziała o złodziejskich mechanizmach reprywatyzacji, Wąsik odparł: "Pani prezydent Warszawy jest beneficjentem tej prywatyzacji, jej rodzina odzyskała kamienicę na ulicy Noakowskiego i nieźle na tym procesie zarobiła. Widziała jak ten proces wygląda". Sekretarz stanu w KPRM przypomniał, że była to kamienica "nabyta od szmalcowników", czyli osób, które "wzbogaciły się tragedią Żydów". Zaznaczył, że ich spadkobiercy żyją do dziś - "Stanisław Likiernik, żołnierz Armii Krajowej żyje do dziś i to on powinien odzyskać kamienicę na Noakowskiego". Zdaniem Wąsika ten fakt to "dodatkowe moralne obciążenie Hanny Gronkiewicz-Waltz" krzywdą, "którą wyrządziła zarówno spadkobiercom, jak i mieszkańcom kamienicy na Noakowskiego". "Państwo musi się z tym zmierzyć i ukarać winnych (...)" - podsumował Wąsik.