- Wnioski na "dodatek węglowy" już można w gminach składać - zapowiedziała Anna Moskwa. - Tym dodatkiem zareagowaliśmy natychmiastowo ze względu na potrzebę gospodarstw, które muszą kupić węgiel na sezon grzewczy - mówiła. Wcześniej premier Mateusz Morawiecki oznajmił, że dopłaty obejmą nie tylko węgiel, ale i pellet, LPG, olej opałowy czy drewno. Minister oznajmiła, że rząd opracował kompleksowe rozwiązanie dla wszystkich odbiorców ciepła, którzy "potencjalnie mogliby zostać dotknięci podwyżkami". - W pierwszej kolejności zapewniliśmy wsparcie dla osób, które ogrzewają się ciepłem systemowym, czyli tym dostarczanym przez ciepłownie do domów - tłumaczyła i dodała, że są to "bloki i osiedla". - Tak funkcjonuje większość miast w Polsce - stwierdziła Moskwa. - Większość tych ciepłowni jest objętych systemem taryfowania - dodała Jak wskazała, dla "43 proc. odbiorców w Polsce objętych ciepłownictwem systemowym na poziomie taryfy blokujemy podwyżki, zapewniając jednocześnie system dopłat dla ciepłowni, czyli nie ma żadnej interakcji dla obywatela". To ciepłownia składa wniosek taryfowy do URE, otrzymuje wsparcie i tym samym taryfa zatwierdzana dla obywatela, jest taryfą niższą. - Będzie to taryfa na poziomie średniej ceny z marca, wg danych URE plus maksymalnie 60 proc. ceny surowca. Ta maksymalna podwyżka to jest 40 proc. - podała.(..) średnie wsparcie dla gospodarstwa domowego, czyli kwota, o którą będzie obniżony rachunek to od 1 tys. do prawie 4 tys. zł na gospodarstwo domowe w całym sezonie grzewczym - podała.