"Jestem tym zawstydzona i nie mogę tego wyrazić bardziej wprost niż teraz. W końcu to moja odpowiedzialność" - powiedziała Mosbacher, odnosząc się do listu skierowanego do premiera Mateusza Morawieckiego, który wywołał wiele kontrowersji ze względu na liczne literówki. Pytana przez dziennikarza "Do Rzeczy" o pozostałe kontrowersje, które wywołał list, podkreśliła, że tak jak amerykański prezydent Donald Trump ma prawo do krytyki np. CNN, tak przedstawiciele polskiego rządu również mają prawo do krytyki np. stacji TVN. "Mogę się nie zgadzać z tym, co pan o mnie mówi, ale będę walczyć o pana prawo do wyrażania swojej opinii, tyle że, jak wcześniej powiedziałam, ono działa również wobec mnie. Ja też mogę wyrazić swoje zdanie. Wolność słowa nie dotyczy jednej firmy, nie jest subiektywna - to nienaruszalna wartość" - powiedziała Mosbacher. Zniesienie wiz do końca roku? Pytana o zapowiedź zniesienia wiz dla Polaków odpowiedziała, że wszystko jest na dobrej drodze i pewne kroki, nad którymi pracują grupy zadaniowe obu państw, zostały poczynione. "Jesteśmy bardzo blisko celu. Jestem przekonana i wiem, że damy radę. Może pan napisać, że zobowiązuję się, iż wizy zostaną zniesione do końca przyszłego roku. A potem piszcie, co chcecie, jeśli tego nie dopnę" - obiecała ambasador Mosbacher.