Premier Wielkiej Brytanii Theresa May stwierdziła w środę, iż "musimy uznać, że Rosja odpowiada za próbę zabójstwa Siergieja Skripala i jego córki". Zapowiedziała również wydalenie 23 rosyjskich dyplomatów uznanych za niezgłoszonych oficerów rosyjskiego wywiadu; to największa liczba wydalonych rosyjskich dyplomatów od ponad 30 lat. W oświadczeniu premier podkreślił, że Polska jest bardzo zaniepokojona informacją o użyciu trującej substancji podczas próby zamordowania Siergieja Skripala i jego córki, pani Julii Skripal, co - jak dodał - zagroziło życiu niewinnych cywilów. "Potępiamy ten bezprecedensowy atak na terytorium Wielkiej Brytanii. Takie użycie chemikaliów jako broni wyraźnie narusza prawo międzynarodowe i postanowienia Konwencji o zakazie rozwoju, produkcji, składowania i stosowania broni chemicznej oraz o ich zniszczeniu (CWC). Polska wyraża pełną solidarność z Brytyjczykami i rządem brytyjskim, a także gotowość do wspierania naszego bliskiego sojusznika i europejskiego partnera w prowadzeniu dochodzenia" - zaznaczył szef polskiego rządu. "Jednocześnie wzywamy Rosję, aby udzieliła odpowiedzi na pytania stawiane przez stronę brytyjską i odpowiednio współpracowała z OPCW (Organizacją ds. Zakazu Broni Chemicznej) w tym zakresie. Polska wyraża silne przekonanie, że osoby odpowiedzialne za użycie broni chemicznej powinny być pociągnięte do odpowiedzialności" - dodał Morawiecki. Wsparcie dla brytyjskiego rządu w obliczu sporu z Rosją dotyczącego przeprowadzonego 4 marca w Salisbury ataku na Siergieja Skripala zadeklarowali prezydent Andrzej Duda oraz w rozmowach telefonicznych z May m.in. prezydent USA Donald Trump, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a>. O swojej gotowości, by podjąć sprawę ataku na b. oficera rosyjskiego wywiadu na przyszłotygodniowym szczycie UE poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Mateusz Roszak