Premier powiedział na spotkaniu z mieszkańcami, że za sprawą obecnych rządów doszło do "głębokiego przebudowania naszej rzeczywistości" w oparciu o kilka bardzo poważnych ruchów", które "zadziały" się w ciągu kilku ostatnich tygodni. Jak podkreślił, że ruchy były bardzo ważne również z punktu widzenia odbudowy dobrego imienia Polski oraz jej pozycji i prestiżu na arenie międzynarodowej. W tym kontekście wymienił wspólną polsko-izraelską deklarację, negocjacje ws. uchodźców na Radzie Europejskiej oraz Parlament Europejski i "tematyka tzw. praworządności". Morawiecki pokreślił, że "niespodziewanie obudziliśmy się w takim świecie, w którym nagle przypisuje nam się winy zbrodniarzy z czasów II wojny światowej". "Byliśmy pierwszą tak zasadniczo kwestionującą to podejście, tę opinię światową ekipą polityczną. Bardzo zdecydowanie postawiliśmy temu tamę" - powiedział Morawiecki. Jak mówił, właśnie stąd wynikało przyjęcie w styczniu br. nowelizacji ustawy o IPN, która miała bronić dobrego imienia Polski. Zaznaczył, że ustawa zawierała również elementy prawa karnego. "Zorientowaliśmy się, że są to przepisy bardzo trudne do zrealizowania" - powiedział Morawiecki. Posługując się analogią szachową, powiedział, że rząd "znalazł jeszcze lepszy ruch w tej globalnej partii szachów jaką jest walka w zawiłym świecie różnych wyobrażeń, przesądów, opinii, przesądów, oskarżeń nt. Rzeczypospolitej, a zwłaszcza czasów II wojny światowej". Morawiecki podkreślił, że polsko-izraelska deklaracja została opublikowana w wielu gazetach na całym świecie. "Pokazaliśmy jaka jest prawda, (...) jest podpis premiera Izraela i mój podpis. I pokazaliśmy, jaka jest prawda historyczna, pokazaliśmy prawdę o bardzo licznych Polakach, którzy w heroiczny sposób ratowali obywateli polskich narodowości żydowskiej, którzy zachowali się z ogromną odwagą w czasie II wojny światowej, pokazaliśmy prawdę o Polskim Państwie Podziemnym, o rządzie na uchodźstwie. Odzyskaliśmy można powiedzieć honor naszych ojców" - powiedział premier. "Postawiliśmy prawdę historyczną z powrotem na nogach, to co stawało na głowie w ostatnich 25 latach" - dodał szef polskiego rządu. "Dokonaliśmy zwrotu jakiego przez ostatnie 30 lat nie było, po raz pierwszy położyliśmy na różnych stołach świata (...) deklarację, która w jasny sposób określa prawdę historyczną o czasach II wojny światowej. I z tego możemy być niezwykle dumni. "Wszelkie zmiany będą się wyłącznie odbywać za zgodą Polski" "Chcemy dbać o to, żeby to państwo polskie decydowało o tym, kogo chcemy przyjmować, kogo nie chcemy przyjmować i jaka kultura będzie dominująca na naszych ziemiach" - powiedział premier Morawiecki. Szef rządu w niedzielę po południu w wystąpieniu podczas spotkania z mieszkańcami Katowic nawiązał m.in. do kwestii unijnych uzgodnień w sprawie migracji. "W 2015 r. nasi poprzednicy zgodzili się na przyjmowanie bardzo dużej liczby uchodźców. Tam różne liczby padają, kilka tysięcy, kilkanaście tysięcy (...) dużo, dziesiątki tysięcy chcieli przyjmować. My chcemy dbać o to, żeby to państwo polskie decydowało o tym, kogo chcemy przyjmować, kogo nie chcemy przyjmować i jaka kultura będzie dominująca na naszych ziemiach" - mówił Morawiecki. Jak zaznaczył "o to zadbaliśmy w Brukseli dwa tygodnie temu bardzo skutecznie na spotkaniu Rady Europejskiej". "To udało się wbrew potężnej koalicji państw zachodnioeuropejskich, które chciały zmuszać nas do przyjmowania uchodźców na zasadzie rozdzielonych kontyngentów". "My powiedzieliśmy, że to od nas będzie zależało. Zbudowaliśmy bardzo wiele koalicji, z jednymi bardzo twarde, jak Grupa Wyszehradzka, z innymi koalicje cząstkowe, ale koniec końców właśnie doprowadziliśmy do tego, że nasze racje zostały uznane" - zaznaczył. "I w konkluzjach Rady Europejskiej zapisane zostało, że nie będzie żadnych przymusowych relokacji, a wszelkie działania związane z systemem azylowym wymagają konsensusu, czyli muszą dotyczyć również Polski i wszelkie zmiany będą się wyłącznie odbywać za zgodą Polski" - podkreślił. Jak ocenił "osiągnęliśmy ogromny sukces, a nasze zamierzenia zostały zrealizowane zgodnie z naszym planem". "Wynosimy wymiar sprawiedliwości na poziom niezawisłości" "Wierzę w to, że wynosimy wymiar sprawiedliwości na wyższy poziom niezawisłości, obiektywności i sprawiedliwości; spodziewam się, że będzie dużo mniej haniebnych wyroków" - powiedział premier w Katowicach. Morawiecki mówił, że Polska jest konfrontowana z nieprawdziwym pomówieniem o naruszanie praworządności. "Najgłębiej jak tylko mogę, wierzę w to, że wynosimy wymiar sprawiedliwości na wyższy poziom niezawisłości, obiektywności i nomen omen sprawiedliwości tzn. spodziewam się, że będzie dużo mniej, a nawet wcale takich haniebnych, czasami contra legem, contra factum, wyroków, jakie miały miejsce w poprzednich 25 latach" - powiedział. Przypomniał, że w środę przed Parlamentem Europejskim w Strasburgu bronił "naszego prawa do dokonywania zmian w wymiarze sprawiedliwości". "My te zmiany przeprowadzimy do końca" - mówił. Premier odniósł się również do kwestii do protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie, który zakończył się po 40 dniach 27 maja br. W tym kontekście mówił, że widać na liczbach, że rząd Prawa i Sprawiedliwości podniósł o 25-30 proc. wydatki na osoby niepełnosprawne. "W tym dialogu, w tym kompromisie, bo tak patrzę na tamtą sytuację, mimo że byliśmy bardzo ostro słownie, werbalnie atakowani, jednak w tym dialogu doprowadziliśmy do tego, że ogromna większość środowisk senioralnych, środowisk osób niepełnosprawnych, które się do nas zwracają, przyznaje, że zrobiliśmy bardzo dużo" - mówił. Dodał, że osoby niepełnosprawne patrzą pozytywnie na przedstawioną przez rząd "mapę drogową", czy podniesienie minimalnej renty socjalnej, czy dodatki rehabilitacyjne. "Cieszę się z tego, że zdrowy rozsądek i ten dialog tutaj wygrał, że nasz spokojny, normalny dialog, jaki powinien się w normalnym państwie odbywać, to jest droga, którą zaproponowaliśmy, ręka wyciągnięta do zgody i ta ręka przez większość środowisk została przyjęta" - stwierdził.