Podczas konferencji prasowej szef rządu został poproszony o komentarz do stanowiska Światowego Kongresu Żydów (WJC). Kongres skrytykował w poniedziałek wypowiedź Morawieckiego, który mówił, że rząd nie zgadza się na wypłacanie przez Polskę komukolwiek odszkodowań związanych z II wojną światową. Szef rządu ocenił, że "kawałeczek zdania" z jego wypowiedzi został wyrwany z kontekstu. "Gdyby przeczytali całe to zdanie, to myślę, że nie krytykowaliby tej wypowiedzi. Dlatego, że chyba nikt dobry, nikt rozsądny, nikt, komu leży na sercu prawda historyczna, nie chce zamiany kata z ofiarą. A ja dokładnie tam to powiedziałem podczas mojej wypowiedzi" - oświadczył Morawiecki. W piątek podczas konwencji PiS w Łodzi premier powiedział, że rząd nie zgadza się na wypłacanie przez Polskę komukolwiek odszkodowań związanych z II wojną światową. Przypominał o niemieckich zbrodniach na terenie Łodzi podczas II wojny światowej i grabieniu mienia. "Dlatego dzisiaj, jeżeli ktoś mówi, że Polska ma komukolwiek wypłacić jakiekolwiek odszkodowania, to mówimy: nie ma na to naszej zgody" - oświadczył. "Nie ma naszej zgody i nie będzie. Tak długo nie będzie, jak będzie rządziło Prawo i Sprawiedliwość" - dodał. Premier powiedział, że "jeśli kiedykolwiek by do tego doszło, że zamieniony zostałby kat i ofiara, to urągałoby to jakimkolwiek zasadom prawa międzynarodowego, ale byłoby to również pośmiertnym zwycięstwem Hitlera". "I dlatego nigdy na to nie pozwolimy" - oświadczył szef rządu. Piątkową wypowiedź Morawieckiego w komunikacie dla prasy skrytykował w poniedziałek Światowy Kongres Żydów. "Ta niechęć do uznania, że ofiary Holokaustu i ich potomkowie mają prawo do minimum materialnej sprawiedliwości, jest niefortunna" - powiedział szef WJC Ronald S. Lauder, cytowany w komunikacie zamieszczonym na stronach organizacji. Lauder uznał też, że uwaga premiera Morawieckiego, o ile została dokładnie przytoczona, jest "naganna", a także "skrajnie niepokojąca".