W dniu Święta Konstytucji 3 maja przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ma wygłosić na Uniwersytecie Warszawskim wykład "o Konstytucji, Europie i wolnych wyborach". W wywiadzie dla "Wirtualnej Polski", premier był pytany o to, czy będzie się przysłuchiwał wykładowi Tuska. "Nie wiem, czy na bieżąco będę się przysłuchiwał. Ale chętnie poczytam potem co powiedział. W sumie te dwa wielkie problemy, które zadziały się w czasie - czy lub dzieją się, bo jeden jest nie zakończony w czasie jego przewodnictwa w Radzie Europejskiej - czyli kryzys migracyjny i brexit. To tak naprawdę wielkie wyzwanie które pozostawia po sobie" - powiedział Morawiecki w wywiadzie opublikowanym w środę na "Wirtualnej Polsce". "Dzięki działaniu Polski uniknęliśmy twardego brexitu" Morawiecki wskazał, że jeśli chodzi o brexit to "jesteśmy w połowie drogi całego tego procesu ratyfikacji umowy wyjścia". "I to dzięki działaniu Polski uniknęliśmy w marcu twardego brexitu. A konkluzje Rady, zaproponowane przez przewodniczącego Rady Europejskiej, niestety de facto zmierzały do tego, że ten twardy brexit był bardzo, bardzo groźny, bardzo realny" - tłumaczył. Premier powiedział, że wie co może powiedzieć Donald Tusk podczas swojego wykładu. "Myślę, że powie że np. zagrożona jest demokracja, że praworządność jest zagrożona, że - nie wiem co jest jeszcze zagrożone - to są te główne rzeczy. Ale nie wiem np. jakiś liberalny porządek, czy neoliberalny jest zagrożony, podczas gdy dla nas, dla mnie Unia Europejska to jest przede wszystkim europejskie warunki życia, to jest europejska zasobność portfeli, to jest wolność indywidualna, wolność gospodarcza, ale też równość w Unii Europejskiej o którą my walczymy bardzo ostro i tutaj też się czasami ścieramy z naszymi innymi partnerami Unii Europejskiej" - powiedział. Premier zapewnił, że na pewno przeczyta to, co powie Tusk. "Jak będą tam ciekawe pomysły dla Polski, dla Unii Europejskiej to warto będzie na pewno się odnieść, ale mam nadzieje, że będzie to poważna refleksja o przyszłości Unii Europejskiej, bo my dzisiaj staramy się rzeczywiście być w tym mainstreamie UE, by tworzyć stabilną platformę na przyszłość. Unia - Europa Ojczyzn, ale taka Unia, która ze sobą jak najbliżej współpracuje na niwie gospodarczej, jednocześnie bez żadnych rewolucji kulturowych czy obyczajowych" - wskazał szef polskiego rządu.