Monika Pawłowska startowała w ostatnich wyborach parlamentarnych z ramienia PiS, lecz nie zdobyła mandatu. Sytuacja zmieniła się dopiero po wygaszeniu mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, skazanych prawomocnym wyrokiem w związku z tzw. aferą gruntową. Pawłowska wykorzystała wówczas okazję, przejmując w sejmowych ławach miejsce byłego szefa MSWiA. Tym krokiem naraziła się jednak Jarosławowi Kaczyńskiemu, który - wraz z innymi posłami PiS - nie zgadzał się z wykluczeniem Kamińskiego z parlamentu. Teraz sytuacja najwidoczniej się zmieniła. Monika Pawłowska przyjęta do klubu PiS. "Dziękuję za niesłabnące zaufanie" "Zostałam dziś przyjęta do Klubu Parlamentarnego PiS. Panu Przewodniczącemu Mariuszowi Błaszczakowi bardzo dziękuję za spotkanie i dobrą rozmowę. Dziękuję moim koleżankom i kolegom z klubu za niesłabnące zaufanie i wsparcie. Pracujemy dalej dla Polski" - napisała Monika Pawłowska pod zdjęciem z Mariuszem Błaszczakiem. Decyzja, którą ogłosiła w środę Pawłowska, została podjęta niedługo po tym, jak Kamiński i Wąsik zostali wybrani do Parlamentu Europejskiego. Wcześniej polską scenę polityczną elektryzowała sprawa ich mandatów - rządząca większość uznawała je za wygasłe, z kolei politycy PiS utrzymywali, że Kamiński i Wąsik wciąż są posłami. Monika Pawłowska w Sejmie. PiS nie akceptował jej decyzji Relacje pomiędzy posłanką niezrzeszoną a politykami PiS były napięte. Podczas ślubowania Moniki Pawłowskiej członkowie PiS nie zjawili się na sali plenarnej. Swoje miejsca zajęli dopiero po zaprzysiężeniu. - Nie ma możliwości, żeby w Sejmie zasiadał 461. poseł - skwitował obecność Pawłowskiej w niższej izbie parlamentu Przemysław Czarnek. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!