W piątkowej rozmowie z PAP Gotlibowska zadeklarowała, że "na pewno nie będzie kandydowała z listy koalicji lewicowej". "Wiosna nawiązała współpracę z Razem i SLD, co mnie nie interesuje" - oświadczyła. Przyznała, że rozważa start do parlamentu z innej listy niż Wiosny. "Jak potoczą się dalej sprawy i jaki będzie finał rozmów, które prowadzę, to trudno mi powiedzieć" - zaznaczyła. "Jeżeli chodzi o Wiosnę to najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj złożę rezygnację pisemną z zasiadania w zarządzie, o czym powiadomię zarząd, że rezygnuje z bycia członkinią zarządu" - zapowiedziała. "Wiosna powstała jako inicjatywa, która miała zaspokoić lukę na polskiej scenie politycznej, czyli miała być taką progresywną partią, która zmobilizuje elektorat, który na wybory nigdy nie chodził. Robert Biedroń bardzo wystrzegał się zawsze nazwy Wiosna - partia lewicowa, on nigdy nie chciał w ten sposób nigdy utożsamiać Wiosny. Dzisiaj zmienił się ten front" - zaznaczyła Gotlibowska. Jak podkreśliła, program Wiosny nie pokrywa się np. z postulatami gospodarczymi Lewicy Razem. "To jest tak niespójne, w mojej ocenie, że kłóci się wręcz ze sobą" - stwierdziła. "Rozumiem potrzebę, natomiast wydaje mi się, że młoda partia powinna być wierna swoim wartościom i ideałom, szczególnie na początku dlatego, że niedługo wszyscy się będą zastanawiali, jakie właściwie Wiosna ma postulaty, jaki ma program, co właściwie Wiosna chciała wnieść do polityki. Stracimy tę tożsamość, a to, że straciliśmy wiarygodność to nawet nie podlega dyskusji" - podkreśliła. Gotlibowska jest przedsiębiorcą, absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Była z-cą przewodniczącego w Radzie Społecznej ds. rozwoju społeczno-gospodarczego Zespołu Staromiejskiego w Toruniu. Od 2017 roku była zaangażowana w działalność Fundacji Instytut Myśli Demokratycznej - think tank Roberta Biedronia, a od 2018 roku członkiem zarządu w fundacji. Od 2018 roku zasiada w zarządzie Izby Przemysłowo-Handlowej w Toruniu. Określa się jako feministka.