Pytany, ilu żołnierzy dodatkowo zostanie przydzielonych do pomocy w usuwaniu skutków nawałnic odpowiedział, że w tej chwili zaangażowanych jest kilkuset żołnierzy w województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim. "Dzisiaj wieczorem wydamy precyzyjny komunikat, podsumowujący, ilu żołnierzy, w których województwach i ile oraz jakich jednostek sprzętu zostało do tej pory zaangażowanych. W skali całego kraju, zgodnie z procedurami związanymi z zarządzaniem kryzysowym utrzymujemy w gotowości 9,5 tys. żołnierzy i oficerów i blisko 1000 sztuk sprzętu" - powiedział Dworczyk. Wojsko będzie dalej pomagać Wiceszef MON, dopytywany jak długo jeszcze pomagać będzie wojsko oraz jakie są koszty tej pomocy, odpowiedział, że zostaną one podsumowane po zakończeniu wszystkich działań. "Nie da się dzisiaj odpowiedzieć, jak długo wojsko będzie jeszcze pomagać. Wojsko pomaga od pierwszego dnia, kiedy wpłynął wniosek od wojewody, czyli od 14. sierpnia, a jak długo będzie pomagać? Odpowiedź jest taka: tak długo, jak mieszkańcy będą potrzebowali pomocy wojska" - podkreślił Dworczyk o słowach Schetyny Pytany o słowa lidera PO Grzegorza Schetyny, który ocenił, że rząd "skompromitował się" działaniami w związku z usuwaniem skutków nawałnic, Dworczyk odpowiedział, że jest "zażenowany postawą niektórych polityków PO, którzy starają się dramat ludzki wykorzystywać politycznie". "Najmniej, co jest potrzebne bezpośrednio po takiej tragedii, to politycy, którzy głównie zajmują się robieniem zdjęć i pokazywaniem na tle dramatycznych skutków żywiołu, dlatego też przedstawiciele rządu pojawili się na miejscu po kilku dniach, kiedy sytuacja była opanowana przez służby, a podkreślmy, że służby działały od pierwszej godziny" - zaznaczył wiceszef MON. "Jeżeli Grzegorz Schetyna ma jakieś konkretne propozycje, żeby wprowadzić zmiany ustawowe, legislacyjne czy organizacyjne, to oczywiście my jesteśmy otwarci na wszystkie takie merytoryczne propozycje, ale namawiałbym pana przewodniczącego do większej wstrzemięźliwości i niewykorzystywania dramatu ludzkiego do tego, żeby zbijać kapitał polityczny" - dodał. Żołnierze pomagają w najcięższych pracach Dworczyk dopytywany, czy samorządy na terenie województwa pomorskiego i kujawsko-pomorskiego wiedzą, jak wykorzystywać pomoc rządową odpowiedział, że wojsko polskie pomaga im w najcięższych pracach związanych np. z udrażnianiem koryta rzeki Brdy czy usuwaniem największych wiatrołomów ze względu na dysponowanie sprzętem gąsienicowym i największymi transporterami. "Samorządowcy o tym też wiedzą, zgłaszają się do nas w różnej formie, natomiast my działamy zgodnie z prawem na każde wystąpienia wojewodów, a było już ich chyba ponad 10 łącznie" - mówił. "Po każdej tego rodzaju dramatycznej sytuacji jest czas na podsumowanie i ewaluację i zastanowienie się, czy wszystkie procedury odpowiednio funkcjonują, czy może właśnie potrzebne są nowelizacje prawne czy zmiany organizacyjne" - stwierdził wiceszef MON. W pierwszej połowie sierpnia - szczególnie w nocy z 11 na 12 sierpnia - nad Polską przeszły nawałnice, które spowodowały liczne zniszczenia. Bilans ofiar śmiertelnych wynosi sześć osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek; poszkodowanych zostało 54 osób, w tym 15 strażaków. Usuwając skutki nawałnic, strażacy interweniowali już blisko 23 tys. razy, najczęściej na Kujawach i Pomorzu, w Wielkopolsce, na Pomorzu oraz na Dolnym Śląsku. Uszkodzonych zostało ponad 4 tys. budynków, z czego ponad 3 tys. to budynki mieszkalne.