Zdjęcie monety opublikował na Twitterze Andrzej Rozenek, były polityk Ruchu Palikota, a obecnie publicysta tygodnika "Nie". Na awersie widnieje biało-czerwona flaga, godła czterech rodzajów sił zbrojnych oraz napis "Bartłomiej Misiewicz". Z kolei na rewersie jest orzeł i napis "Ministerstwo Obrony Narodowej". Informacje skomentowało dla serwisu wpolityce.pl MON. "Wbrew pojawiającym się opiniom nie jest to medal, a jedynie okolicznościowa moneta pamiątkowa, która zgodnie z tradycją stanowi formę osobistego podziękowania dla osoby obdarowanej" - wyjaśnia ministerstwo. "W czasie, gdy Bartłomiej Misiewicz był rzecznikiem prasowym resortu wykonane zostały pamiątkowe monety tzw. coiny z jego imieniem i nazwiskiem. Zwyczaj honorowania obdarowanych tego typu upominkiem jest typowym nie tylko dla resortu obrony narodowej, ale jest stosowany w wielu innych państwach" - dodaje resort obrony. Informacja wywołała falę negatywnych komentarzy na Twitterze. Internauci zwrócili uwagę, że swój medal ma też wiceminister obrony Bartosz Kownacki. Coiny mają średnicę od 3,8 cm do 5 cm. Są symbolem funkcji sprawowanych przez ministra albo dowódcę. Zwyczaj wybijania coinów przyszedł do Polski z zachodu. Pierwszy zamówił dla siebie w 1998 r. ówczesny szef Sztabu Generalnego gen. Henryk Sztumski. Potem wybijali je ministrowie i wysocy rangą dowódcy.