"Wnioski, jakie do nas wpłynęły, zgodnie z procedurą przekazaliśmy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, która - zgodnie z prawem - zajmuje się tymi kwestiami" - powiedział w poniedziałek rzecznik ministra obrony Jacek Sońta, potwierdzając doniesienia radia Tok FM. MON nie ujawnia, które rodziny chcą odszkodowań. Do Prokuratorii Generalnej wnioski z MON jeszcze nie wpłynęły. "Rozpatrzymy je, gdy wpłyną. Mamy obowiązek zrobić to w porozumieniu z organem, do którego zwrócili się pokrzywdzeni. Nie możemy zrobić nic wbrew woli mocodawcy" - podkreślił w rozmowie dyrektor Krzysztof Jastrzębski z prokuratorii. W zeszłym tygodniu Sońta zapowiadał, że gdy tylko do ministerstwa trafią wnioski od rodzin ofiar, minister obrony Tomasz Siemoniak spotka się z ministrem Bonim, który po katastrofie smoleńskiej m.in. koordynował działania resortów, oraz prezesem Prokuratorii Generalnej, której radcowie występują przed sądami w sprawach przeciwko Skarbowi Państwa, jeśli dotyczą roszczeń finansowych. W zeszłym tygodniu ujawniono, że niektóre rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej żądają od MON nawet po półtora miliona złotych odszkodowania. Niezależnie od sześciu wniosków skierowanych do MON, warszawski sąd miał otrzymać 61 takich wniosków. Do tej pory Skarb Państwa reprezentowany przez Prokuratorię Generalną zawarł 270 ugód z małżonkami, dziećmi i rodzicami ofiar katastrofy smoleńskiej (czasem jedną ugodę zawarto z kilkoma osobami). W każdej ugodzie przyznano 250 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę niemajątkową. Jak podał w piątek MON, wypłacono łącznie 67 mln 750 tys. zł. Zawarcie ugody nie pozbawiło członków rodzin możliwości dochodzenia przed sądami ewentualnych roszczeń związanych z katastrofą na innych podstawach prawnych (np. renty czy odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej). Bliscy mają więc możliwość dochodzenia przed sądami także ewentualnego dalszego zadośćuczynienia na kwotę ponad 250 tys. zł. Nie wykluczali tego niektórzy pełnomocnicy rodzin. Według RMF FM ewentualne odszkodowanie ma być rekompensatą za nieubezpieczenie Tu-154M przez resort obrony, bowiem gdyby samolot był ubezpieczony, rodziny mogłyby domagać się odszkodowania od ubezpieczyciela. Bliscy ofiar argumentują, że w wyniku katastrofy i straty bliskich bardzo znacząco pogorszyła się ich sytuacja materialna. Z kolei "Gazeta Wyborcza" podała, że przykładowe roszczenia kierowane do MON opiewają na 500 tys., 1,203 mln, 1,350 mln i 1,450 mln zł; dotyczą zarówno odszkodowań, jak i zadośćuczynień i wypłaty rent. Według dziennika w ostatnich dniach do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wpłynęło 61 wezwań do próby ugodowej. Termin przedawnienia roszczeń związanych z katastrofą smoleńską minął po trzech latach od tego wypadku, czyli w środę. W sprawach dotyczących żołnierzy, którzy polegli w Iraku i Afganistanie oraz ofiar katastrofy lotniczej pod Mirosławcem, choć większość rodzin początkowo domagała się po 1 mln zł od Skarbu Państwa reprezentowanego przez MON, ugody zawarto na kwoty po 250 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania.