Jak zaznaczył na konferencji prasowej, zorganizowanej na wojskowej części lotniska Okęcie z okazji przekazania samolotów i prezentacji jednego z nich, wszystkie koszty poniesie budżet państwa. Kwestia bezpieczeństwa - Jesteśmy w stanie zagwarantować permanentny czarter na okres do czterech lat - poinformował wiceminister. Zaznaczył, że według umowy w każdym dniu roku, przez całą dobę ważne osoby w państwie będą miały zagwarantowany dostęp do transportu. Z kolei prezes zarządu PLL LOT Sebastian Mikosz powiedział, że w ciągu dwóch godzin od zgłoszenia zapotrzebowania będzie możliwy wylot samolotu Embraer. Wiceminister Idzik pytany, czy rozważano alternatywne rozwiązania, np. przetarg na inne usługi czarterowe, powiedział, że badano różne scenariusze, ale - jak oceniono - tylko PLL LOT mają bazę serwisową samolotów Embraer i przeszkolony personel. A - jak dodał - "kwestia bezpieczeństwa miała tutaj szczególne znaczenie". - Tutaj kwestia przewoźnika narodowego, który ma nowe samoloty, ma bazę serwisową, ma przeszkolony personel latający i naziemny stanowiła te przesłanki, które nas umotywowały w kierunku zawarcia umowy z LOT - mówił wiceminister. Idzik wyjaśnił, że zasięg samolotu Embraer 175 wynosi 3,7 tys. kilometrów. - Jednak 96 proc. lotów wykonywanych przez poszczególnych dysponentów odbywa się na terenie Europy, gdzie zasięg tego samolotu wystarcza - powiedział. Natomiast odnośnie lotów w tzw. rejony niebezpieczne - do ostatniego bezpiecznego lotniska będzie wykonywany lot wyczarterowanym samolotem, zaś pozostała część trasy zostanie przebyta samolotem wojskowym. Z kolei, jak zaznaczył wiceminister, w sytuacji lotu bez międzylądowania na przykład do USA będzie czarterowany samolot, który pokona tę trasę. Embraery dla VIP-ów Idzik dodał, że samoloty Embraer uzupełnią flotę powietrzną, która składa się z czterech samolotów JAK i helikopterów. - Przy obecnym stanie latających środków pierwszeństwo będą miały loty samolotami Embraer - powiedział. Pytany o dalsze losy samolotu Tu-154M, który znajduje się na stanie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego Idzik powiedział, że rozważane są trzy scenariusze: pozostawienie samolotu do przewożenia ważnych osób w państwie, przekwalifikowanie go na maszynę transportową oraz przekazanie go do Agencji Mienia Wojskowego celem zbycia. - Moja opinia jest taka, że ten samolot powinien być przekazany do AMW - zaznaczył wiceminister. Ministerstwo Obrony Narodowej i EuroLOT umowę w sprawie czarteru dwóch samolotów Embraer 175 dla najważniejszych osób w państwie podpisały we wtorek. Umowa obowiązuje do końca 2013 roku, z możliwością jej skrócenia lub wydłużenia. Embraer 175 to samolot pasażerski, o napędzie odrzutowym, wyposażony m.in. w najnowsze urządzenia radio-nawigacyjne i spełniający najwyższe wymagania także w zakresie komfortu podróży. Może nim lecieć 82 pasażerów. Koncepcja "zagospodarowania" dwóch samolotów brazylijskiej produkcji Embraer 175 - zamówionych przez PLL LOT, a wobec kryzysu, niepotrzebnych przewoźnikowi - pojawiła się latem ubiegłego roku. Początkowo mówiono o leasingu maszyn, potem o dzierżawie; ostatecznie zdecydowano się na ich wyczarterowanie. Uziemione maszyny O wymianie wysłużonych maszyn dla VIP-ów - którymi dysponuje 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego - mówi się od lat 90. Po katastrofie samolotu Tu-154M 10 kwietnia pod Smoleńskiem formalnie na stanie specpułku jest osiem samolotów: jeden tupolew, cztery JAK-40, trzy M-28 Bryza, a także 12 śmigłowców: sześć Mi-8, pięć W-3 Sokół i jeden Bell 412 hp. Nie wszystkie z tych maszyn mogą latać z VIP-ami, a część - która jest do tego przygotowana - została czasowo "uziemiona" m.in. z powodu remontów lub usterek. Np. drugi tupolew jest w zakładzie remontowym w Samarze na obowiązkowym, generalnym przeglądzie, który każda maszyna musi przejść co pięć lat; jego powrót planowany jest na 22 lipca. Okres użytkowania maszyn JAK-40 mija zaś w 2012 roku i MON nie przewiduje przedłużenia go. W ubiegłym tygodniu Idzik oświadczył, że w styczniu ubiegłego roku MON było gotowe do zakupu nowych samolotów. - Ale Polska odczuła skutki kryzysu światowego i budżet MON był niedofinansowany, co - z oczywistych powodów - uniemożliwiło zakup. (...) Resort podjął więc kroki do zapewnienia usługi przejściowej - tak wiceminister uzasadniał konieczność dokonania czarteru. Idzik mówił wtedy, że MON ma przygotowaną dokumentację do przetargu na cztery samoloty średnie (15 pasażerów plus załoga) i dwa samoloty duże (powyżej 60 pasażerów). - Budżet resortu uniemożliwia przeprowadzenie obu przetargów jednocześnie - zaznaczył. Jak podawał, czas na przeprowadzenie całej procedury MON szacuje na 6 miesięcy, a na dostawę samolotów dla VIP-ów trzeba czekać od 18 do 24 miesięcy.