W poniedziałek rozpoczął się kolejny rok akademicki. Studenci SGGW mieli okazję wysłuchać przygotowanego z tej okazji wykładu prof. Andrzeja Krakowskiego pt. "Dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą Warszawy?". Andrzej Krakowski to polsko-amerykański producent filmowy, scenarzysta i reżyser. W 1968 roku, po antysemickiej nagonce, będącej następstwem wydarzeń marcowych, wyemigrował do USA. Inauguracja roku akademickiego. Mocne słowa w SGGW Prof. Krakowski na początku swojego wystąpienia wskazał, że motywem przewodnim jego wykładu będzie ziemia, która kojarzy mu się z samą nazwą uczelni. - Ziemia, która nas żywi. Ta ziemia, do której będę wracał w moim wykładzie, niezależnie od tego, jakie były tego powody, wydała ludzi o unikatowych charakterach. Zbuntowanych, wrażliwych, twórczych, a jednocześnie swarliwych, zawziętych i zakompleksionych - mówił. Zaznaczył, że Ameryka, w której spędził większość swojego życia, jest krajem swobody myślenia i działania. Zauważył też, że wiele osób pochodzących z Polski odniosło sukces w przemyśle medialnym na świecie, ale nie zyskało to w Polsce uznania. - Gdyby nie nienawiść, irracjonalna, bezinteresowna zawiść, źle pojęty patriotyzm, nacjonalizm, antysemityzm, ksenofobia oraz bezsensowna przemoc, dzisiejszy Hollywood mógłby być spokojnie dzielnicą Warszawy. Nasuwa się więc pytanie: czy cokolwiek się zmieniło? - kontynuował. Zdaniem profesora "rządowe media kłamią tak samo, jak niegdyś i wybielają historię, by przypodobać się wyborcom". - Polską dzisiaj rządzą demagodzy. Tylko zakompleksieni, prymitywni, kontrolujący machinerię presji politycy, zamiast podjąć poważną dyskusję z suwerenem, ucinają wszelki dialog, którego boją się jak ognia i obrzucają przeciwnika inwektywami. Brzmi jak powtórka z 1968 roku - ocenił prof. Krakowski. Prof. Andrzej Krakowski: Nie żyjecie w demokracji Gdy Krakowski wypowiedział te słowa, część osób zaczęła opuszczać salę. - Szczucie i celowe skłócanie społeczeństwa doprowadziły w przeszłości tylko do drenażu mózgów - kontynuował. - Spójrzcie na państwo, w którym żyjecie. Rządzi nim mniejszość i nie szanuje praw większości. Będę okrutny. Nie łudźcie się. Nie żyjecie w demokracji. Żyjecie w innej wersji PRL-u - ocenił. Słowa profesora skomentowali politycy. "Odlot. 'Elita' III RP. Aż żal słuchać" - napisał poseł Zjednoczonej Prawicy Janusz Kowalski. "Żyjemy w innej wersji PRL-u. Tak, to racja, ale możemy to zmienić 15 października. Nie musimy czekać 45 lat!" - ocenił z kolei senator KO Adam Szejnfeld. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!