Jak zapowiada Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, system będzie dostępny przez internet. Część informacji zgromadzonych w POL-onie, np. wykaz uczelni czy lista pracowników naukowych uczelni, jest już dostępna. Niektóre dane, np. o studentach czy o szczegółach zatrudnienia wykładowców, mogą przeglądać tylko uprawnione osoby. Jak mówi wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Maria Elżbieta Orłowska, po raz pierwszy w Polsce mamy "zintegrowany i rzetelny system informacji o szkolnictwie wyższym i nauce". - To istotny instrument naszej polityki - podkreśla. POL-on ma być stopniowo wzbogacany o nowe funkcje. W przyszłym roku pojawi się w nim otwarta dla wszystkich lista kierunków studiów i wymagań, które kandydat musi spełnić, żeby zostać na nie przyjęty. - Maturzysta, po wpisaniu jaki przedmiot i na jakim poziomie zdaje na egzaminie, będzie mógł się dowiedzieć, na jakie kierunki zostanie przyjęty. Będzie to lista ogólnopolska - tłumaczy Orłowska. System POL-on, jak mówi, zawiera najbardziej kompletne informacje o polskim szkolnictwie wyższym i nauce. Uczelnie mają obowiązek przesyłać do niego aktualne dane. Tylko 10 małych publicznych uczelni do tej pory nie przekazało danych. - Już teraz widać rozbieżności między danymi z POL-onu i danymi zbieranymi przez GUS. Np. różnica w liczbie studentów między GUS a POL-on to ok. 300 tysięcy osób - mówi wiceminister. "To stanowczo za mało" W listopadzie 2011 r. według GUS studiowało w Polsce 1,8 mln osób. W POL-onie na razie zarejestrowanych jest 1,5 mln. Różnica przeważnie bierze się stąd, że GUS może liczyć kilka razy tego samego studenta lub studentów studiów podyplomowych. W POL-onie tymczasem identyfikuje się poszczególne osoby przez numer PESEL i można być pewnym, że dane są zgodne ze stanem faktycznym. Podobnie jest z pracownikami uczelni. Według GUS-u w listopadzie było ich 99,3 tys., a według POL-onu 92,5 tys. Ponadto obok listy kierunków z wymaganiami w POL-onie ma pojawić się też baza wniosków o granty na projekty badawcze z informacją o temacie pracy i o wynikach konkursu. - Teraz publikowana jest tylko lista rankingowa tych, którzy dostaną dofinansowanie. To stanowczo za mało - mówi Orłowska. Publikacja ma zwiększyć przejrzystość procedury konkursowej i dać naukowcom rozeznanie w tym, czym zajmują się ich koledzy w innych instytucjach. Obok POL-onu resort nauki planuje też stworzenie centralnej bazy danych prac licencjackich i magisterskich stworzonych na uczelniach. Teksty prac mają być materiałem porównawczym dla programów, wyszukujących ewentualne plagiaty w pracach studentów. - Obecnie dofinansowujemy wykorzystywanie przez uczelnie kilku komercyjnych programów antyplagiatowych. Chcemy dać uczelniom wspólne narzędzie i przede wszystkim porównawczą bazę danych - wyjaśnia wiceminister nauki. Przepisy, zobowiązujące uczelnie do przekazywania do rejestru tekstów prac, mają szansę wejść w życie w planowanej nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym w październiku 2013 r. Do bazy trafią teksty powstałe po tej dacie. Resort liczy jednak na to, że uczelnie zgodzą się przekazać zgromadzone w swoich archiwach elektroniczne wersje prac wcześniejszych absolwentów. Dostęp do tej bazy będzie ograniczony. Korzystać z niej będą mogli tylko promotorzy prac oraz przedstawiciele Polskiej Komisji Akredytacyjnej, która monitoruje poziom kształcenia na uczelniach.