Przypomnijmy sekwencję zdarzeń. W poniedziałek przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zawiesił w prawach członka partii znanego europosła Marka Balta i dwoje radnych, którzy mieli głosować w jednym z kluczowych głosowań na Śląsku ręka w rękę z PiS. W środę Balt opowiedział Interii, że jedna z zawieszonych radnych jest ciężko chora i od miesięcy znajduje się w szpitalu, ale przewodniczący Czarzasty mógł o tym nie wiedzieć, bo wcześniej do niej nie zadzwonił. W środę wczesnym popołudniem na biurko Włodzimierza Czarzastego trafił wniosek o zwołanie pilnego zarządu krajowego, który rozwieje wszelkie wątpliwości związane z zawieszeniem Balta. Pod dokumentem podpisało się 17 parlamentarzystów. Chcą, by zarząd krajowy odbył się najpóźniej 10 lipca. Jak się dowiadujemy, przewodniczący Nowej Lewicy wciąż formalnie nie zwołał spotkania najważniejszych ludzi partii. "Działania będą adekwatne" - Mamy przygotowane różne warianty na wypadek zwołania lub niezwołania zarządu. Powiem tylko, że nasze działania będą adekwatne do działań przewodniczącego - powiedział nam jeden z sygnatariuszy wniosku. Jakby tego było mało, swoje trzy grosze dorzuca partyjna młodzieżówka, czyli Federacja Młodych Socjaldemokratów. Interia dotarła do treści listu otwartego, którego adresatem jest Włodzimierz Czarzasty. Kluczowe są w nim trzy elementy. Młodzi działacze sugerują by ludzie, którzy przez lata budowali tożsamość SLD, a później Nowej Lewicy, "zasługiwali na godną reprezentację w ciałach statutowych Nowej Lewicy". Drugi element dotyczy bezpośrednio zawieszenia Marka Balta, co, zdaniem młodzieżówki, zaburzyło codzienną pracę w regionie śląskim. "Decyzja ta, uzasadniana - po jednym głosowaniu w sejmiku województwa śląskiego - brakiem zgody na współpracę z PiS budzi, szczególnie, w obliczu negocjacji, jakie liderzy Lewicy podjęli z Prawem i Sprawiedliwością w sprawie Funduszu Odbudowy, nasze poważne zastrzeżenia" - piszą działacze. Ich zdaniem tego typu konflikty powinny być rozwiązywane inaczej, a zawieszenie Balta uznają za zbyt radykalną formę. Nie chcą wkładać kija w mrowisko Trzeci element jest najciekawszy, bo młodzi działacze piszą, że "by skutecznie działać na rzecz wartości Sojuszu, takich, jak: społeczna sprawiedliwość, równość, rodzina, sprawiedliwość, samorządność, należy skorzystać z instrumentów, jakie zapewnia statut Nowej Lewicy, w tym zapisu dotyczącego możliwości stworzenia nowych frakcji przez część członków partii". Krótko mówiąc, zanim SLD formalnie połączy się z Wiosną, młodzież oczekuje, by odblokowana została możliwość tak naprawdę decentralizacji partii i podzielenia jej na mniejsze struktury - czy to regionalne, czy uwzględniające konkretne środowiska. "Powołanie takich frakcji, które oddawać będą różnorodność wewnątrz Nowej Lewicy, umożliwi sprawne zarządzanie ugrupowaniem z uwzględnieniem potrzeb i specyfikacji każdego regionu, co z kolei przełoży się na skuteczniejsze docieranie do wyborców i wyborczyń, a także na lepszą komunikację między organami statutowymi Partii a jej członkami "u dołów"" - piszą działacze. Federacja Młodych Socjaldemokratów w liście otwartym przekonuje, że nie chce wkładać kija w mrowisko, a jej głos ma charakter jedynie opiniotwórczo-doradczy. "Choć Federacja Młodych Socjaldemokratów dysponuje autonomią, wybór władz FMS przebiega niezależnie od kierownictwa Partii, a ingerencja Partii w funkcjonowanie naszego Stowarzyszenia ma zakres ograniczony, czujemy się zobowiązani dopełnić funkcji opiniotwórczo-doradczej w sprawach, które Partii, a zatem i nas, jako jej członków i sympatyków, dotyczą. Fuzja z Wiosną Roberta Biedronia jest jedną z tych spraw i liczymy, że wewnętrzne konflikty uda się zażegnać do czasu dopełnienia procesu łączenia, jednocześnie nie ignorując tysięcy głosów Członków i Członkiń Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy domagają się aktywnego udziału w procesie zarządzania nowopowstającym ugrupowaniem Nowej Lewicy" - piszą. Pod listem podpisało się 10 przewodniczących poszczególnych regionów FMS. Co ciekawe, brakuje wśród nich... przewodniczącego Federacji Młodych Socjaldemokratów. Jest nim Artur Jaskulski, który od niedawna pełni funkcję rzecznika prasowego Nowej Lewicy, a jeszcze w środę w rozmowie z Interią bronił decyzji przewodniczącego w sporze z europosłem Baltem. W czwartek pozostawał nieuchwytny. Treść listu otwartego "Szanowny Panie Przewodniczący, Szanowni Państwo,Fuzja Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny Roberta Biedronia to wydarzenie, które na kartach historii polskiej lewicy zostanie zapisane wielkimi literami. Końcowi dobiegnie ponad dwudziestoletnia historia SLD, by od tej pory, razem z działaczami Wiosny, tworzyć Nową Lewicę. Nie ulega wątpliwości, że stworzenie formacji, która połączy kompetencje i doświadczenie członków Sojuszu z energią młodszych koalicjantów stwarza szansę nowego otwarcia. Podczas procesu łączenia należy jednak zwrócić szczególną uwagę na to, by przebiegał on w sposób właściwy, tj. że historia Sojuszu Lewicy Demokratycznej zostanie zamknięta w sposób należyty i godny, a warunki współpracy w ramach Nowej Lewicy będą uczciwe i sprawiedliwe względem dziesiątek tysięcy działaczy i działaczek, którzy u podstaw stanowią trzon naszej organizacji partyjnej. Federacja Młodych Socjaldemokratów od kilkunastu już lat niezmiennie trwa u boku Sojuszu, a nasi dawni i obecni członkowie sprawują ważne funkcje publiczne: posłów, radnych, a także zajmują stanowiska w organach statutowych SLD/Nowej Lewicy. Czujemy się zobowiązani zabrać głos w tej sytuacji, by podkreślić nasze zaangażowanie w proces, od którego zależeć będzie kształt naszej Partii.Po pierwsze, wszyscy, którzy przez cały okres funkcjonowania Sojuszu Lewicy Demokratycznej budowali i budują silną formację, która wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej i NATO, która w czasie swoich rządów podnosiła stopę życia Polek i Polaków, zasługują na godną reprezentację w ciałach statutowych Nowej Lewicy, proporcjonalną do ich wkładu w tworzenie i działanie naszej Partii. By skutecznie działać na rzecz wartości Sojuszu, takich, jak: społeczna sprawiedliwość, równość, rodzina, sprawiedliwość, samorządność, należy skorzystać z instrumentów, jakie zapewnia statut Nowej Lewicy, w tym zapisu dotyczącego możliwości stworzenia nowych frakcji przez część członków partii. Powołanie takich frakcji, które oddawać będą różnorodność wewnątrz Nowej Lewicy, umożliwi sprawne zarządzanie ugrupowaniem z uwzględnieniem potrzeb i specyfikacji każdego regionu, co z kolei przełoży się na skuteczniejsze docieranie do wyborców i wyborczyń, a także na lepszą komunikację między organami statutowymi Partii a jej członkami "u dołów". Drugą kwestią, o której trudno nie wspomnieć, jest zawieszenie w prawach członka Partii europosła Marka Balta, lidera naszych śląskich struktur. Decyzja ta, uzasadniana - po jednym głosowaniu w sejmiku województwa śląskiego - brakiem zgody na współpracę z PiS budzi, szczególnie, w obliczu negocjacji, jakie liderzy Lewicy podjęli z Prawem i Sprawiedliwością w sprawie Funduszu Odbudowy, nasze poważne zastrzeżenia. Stoimy na stanowisku, że tego typu konflikty wewnątrz struktur należy rozwiązywać przede wszystkim poprzez szczerą rozmowę i dyskusję, nie uciekając się od razu do radykalnych kroków w postaci zawieszenia, które może poważnie zaburzyć pracę Partii w regionie, którego przewodniczącego wyłącza się z koordynowania nim. Choć Federacja Młodych Socjaldemokratów dysponuje autonomią, wybór władz FMS przebiega niezależnie od kierownictwa Partii, a ingerencja Partii w funkcjonowanie naszego Stowarzyszenia ma zakres ograniczony, czujemy się zobowiązani dopełnić funkcji opiniotwórczo-doradczej w sprawach, które Partii, a zatem i nas, jako jej członków i sympatyków, dotyczą. Fuzja z Wiosną Roberta Biedronia jest jedną z tych spraw i liczymy, że wewnętrzne konflikty uda się zażegnać do czasu dopełnienia procesu łączenia, jednocześnie nie ignorując tysięcy głosów Członków i Członkiń Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy domagają się aktywnego udziału w procesie zarządzania nowopowstającym ugrupowaniem Nowej Lewicy". Łukasz Szpyrka