Maciej Maleszyk z warszawskiej Krucjaty Młodych powiedział dziennikarzom, że Krucjata złożyła w biurze podawczym Sejmu 50 tys. podpisów przeciwko planom Ruchu Palikota, który dąży do zdjęcia krzyża z sali obrad Sejmu. "Jako katolicy nie możemy na to pozwolić. Chcemy, aby symbole chrześcijaństwa pozostały w sferze publicznej" - dodał. Jak dodał, pod apelem ws. obrony krzyża podpisało się ponad 50 tys. Polaków, co oznacza, że "zdjęcie krzyża z sali obrad Sejmu będzie sprzeczne z poglądami części narodu polskiego". "Zdjęcie krzyża z sali obrad Sejmu będzie oznaczało wyrzeczenie się przez Sejm chrześcijańskiego dziedzictwa, które kształtuje nasz kraj od 966 roku. Domagamy się pozostawienia krzyża w sali obrad Sejmu RP na jego dotychczasowym miejscu" - podkreślił Maleszyk. Autorzy protestu namawiają także do wysyłania listów do samego Janusza Palikota, z protestem przeciw usunięciu krzyża z Sejmu. Według statystyk podanych na stronie akcji, zrobiło to już ponad 53 tys. osób. Z kolei akcję na Facebooku "Nie zgadzam się na usunięcia krzyża z Sejmu" poparło już ponad 21 tys. osób. We wtorek rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek powiedział, że drugi wniosek w sprawie zdjęcia krzyża z sali obrad trafi do marszałek Sejmu Ewy Kopacz w najbliższym czasie. Klub Ruchu Palikota pierwszy wniosek ws. zdjęcia krzyża w sali obrad Sejmu złożył pod koniec października czyli jeszcze w ubiegłej kadencji. We wniosku napisano m.in., że krzyż w sali obrad Sejmu został umieszczony "sprzecznie z prawem". Politycy Ruchu Palikota podkreślają, Polska jest państwem świeckim, i że krzyż nie jest symbolem narodowym, natomiast jest ważnym dla wielu Polaków symbolem religijnym i nie powinien być wciągany w walkę partyjną i polityczną. Ich zdaniem obecność symbolu religijnego w sali obrad Sejmu jest m.in. niezgodna z konstytucją.