W środowe popołudnie Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Płocka. Lider PO zaczął od nawiązania do słów Jarosława Kaczyńskiego i rodzenia dzieci. - Nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, kobieta też musi dojrzeć do bycia dobrą matką. Ale jak do 25. roku życia daje w szyję... - mówił w sobotę w Ełku. Jego słowa skomentował w "Debacie Dnia" w Polsat News Bartosz Kownacki z PiS. - Jak mówimy o poziomie dzietności, to za chwile są mistrzostwa świata w piłce nożnej. Były państwa, które odnosiły sukcesy w piłce nożnej, a kiedy ich zespoły zdobywały puchary, wtedy zwiększała się dzietność w tym krajach, co było widoczne dziewięć miesięcy później - podkreślił. - Dlatego życzę pani Lewandowskiej i panu Lewandowskiemu, żeby Polska reprezentacja odniosła sukces na mundialu, żeby Robert Lewandowski został najlepszym strzelcem tego turnieju i żeby rzeczywiście ta dzietność była dużo większa - dodał. Tusk: Kownacki sądzi, że dzieci biorą się z oglądania meczów - Nie dziwię się, że Kaczyński ma taką, a nie inna orientację na temat dzietności. Jeśli ma takich współpracowników jak Kownacki, który sądzi, że dzieci biorą się z oglądania meczów to trudno się dziwić, że prezes wygaduje takie rzeczy i rządy ludzi o takich kompetencjach przynoszą takie, a nie inne efekty - zaznaczył Tusk. Dodał, że "to nie jego wina, że ci politycy są nieustannym źródłem memów i dowcipów, choć sytuacja jest dramatyczna, a nie śmieszna". - Nie ma bardziej dotkliwej ilustracji nieudolności tych rządów wynikającej m.in. z niekompetencji - stwierdził i powiedział: - Chyba wiem, dlaczego Robert Lewandowski był tak wściekły na boisku i dostał czerwoną kartkę. Donald Tusk: Zadłużenie Polski wzrosło o 75 proc. w stosunku do ostatniego roku, jak byłem premierem Lider PO odniósł się też do sytuacji ekonomicznej w Polsce. - W porównaniu do ostatniego roku, gdy byłem premierem, zadłużenie Polski wzrosło o 75 procent, do astronomicznej kwoty, a - niestety - wszystkie ich prognozy wskazują, że wzrośnie do 100 procent do końca ich rządów. Nasza ojczyzna jest dziś w takiej sytuacji, jak przeciętna polska rodzina łapie się za głowę, patrząc na rachunki i mówi "chyba bankrutujemy" - podkreślił. Nawiązał też do Funduszu Odbudowy. - Jako jedyne państwo w UE nie bierzemy środków z niego, choć będziemy to spłacać. Nawet Orban jakoś się z Unią zaczął dogadywać - mówił Tusk. Polityk nawiązał też do wpisu Piotra Saka, członka klubu PiS, w kontekście "żądań Brukseli" wobec Polski. "Otrzymamy środki z KPO jeżeli zjemy zatrute ciastko nafaszerowane tabletką gwałtu. Gwałtu na Konstytucji i naszej suwerenności. Nigdy" - napisał na Twitterze. - Nie dam panu Kaczyńskiemu ciastka z tabletką gwałtu, ale użyję mocniejszego argumentu. Oni okradają Polskę z konkretnych pieniędzy, z przyszłości. Odsetki za polski dług są trzy razy większe niż za czasów, gdy kończyłem premierostwo. Będziemy je płacić przez dziesiątki lat. Mamy na to receptę - środki europejskie. Dostaniemy je, gdy oni naprawią to, co zepsuli w Polsce. To sytuacja "win-win". Jeśli tego nie zrobią to każdy odpowiedzialny za to, że okradli nas z naszych pieniędzy i marzeń, stanie przed Trybunałem Stanu. Ja wam to gwarantuję - obiecał Tusk. Lider PO: Coś za blisko kampanii wyborczej wykombinowali projekt zmian w konstytucji Przypomniał też środową decyzję PiS. - Złożyliśmy projekty zmian m.in. konstytucji, które mają ograniczyć immunitet zarówno parlamentarzystów, jak i sędziów. Zniesiony zostanie immunitet formalny, de facto pozostawiamy wyłącznie immunitet materialny - poinformował poseł PiS Marek Ast. - Na dziesięć miesięcy przed kampanią wyborczą wpadli na pomysł zmiany Konstytucji. Złożyli wniosek o to, by znieść immunitet dla parlamentarzystów i sędziów. tzw. immunitet formalny. Operacja - tak naprawdę - bardzo przemyślana. Pan Ziobro jest prokuratorem, on będzie decydować, wobec kogo zastosować np. areszt. Czy to będzie lider opozycji, sędzia, senator, marszałek Senatu. Będą mogli być prześladowani przez prokuratora zanim zapadnie wyrok sądu. Ja nie jestem zwolennikiem immunitetu formalnego, ale intuicja mi mówi, że coś za blisko kampanii wyborczej sobie to wykombinowali. Będę proponować, żeby pracować nad tym wnioskiem i zmiana w Konstytucji zapadła po kampanii wyborczej. Wierzę w to, że wygramy wybory, będziemy mieć większość. Mam przekonanie, że jeśli zniesiemy immunitet w przyszłej kadencji to będzie też narzędzie dyscypliny dla naszych posłów i senatorów. To PiS kryje się za immunitetami - mówił Tusk. Według niego "PiS zachowuje się czasem jak polityczna mafia, polityczni bandyci". - Oni chcą wykończyć demokrację, więc zróbmy wszystko, by demokracja wykończyła ich - dodał. Młody mężczyzna do Tuska: Nie mogę na pana patrzeć W serii pytań Donald Tusk usłyszał kilka od młodego mężczyzny. - Jak to jest mówić, że inflacja jest winą PiS-u, bo jest, a pańscy posłowie głosowali za ustawą "Ukrainiec plus", za zamknięciem gospodarki, czyli lockdownem, co doprowadziło do inflacji? Jak to jest mówić, że się broni demokracji, a za pana czasów strzelano do górników, atakowano na marszach niepodległości zwykłych ludzi? Jak to mówić o obronie sądownictwa, a niedawno był pomysł Kukiza, by odwołać Ziobrę? Jak można pokazywać taką hipokryzję? Ja na pana patrzeć nie mogę - powiedział. - Problem z debatą w Polsce wynika z tego, że PiS przyzwyczaił do tego, że kłamstwo jest czymś bezkarnym. Policja broniła dostępu do budynku, nikt nie został ranny. Po co pan powiela takie bzdury. Ja bym się wstydził na pana miejscu, bo wiek nie jest żadnym usprawiedliwieniem. To nie takie trudne uruchomić elementarny krytycyzm - odpowiedział Tusk. Mężczyzna - mimo odebranego mu mikrofonu - krzyczał w stronę lidera PO. Były premier poprosił, by dał mu dokończyć. - Ja panu naprawdę bardzo współczuję, że pan sam się wystawił na atak tej fałszywej propagandy, która ma jeden cel - upokorzyć, zniszczyć, zniesławić opozycję i jej liderów. Może pan wierzyć, że lockdown wprowadzony przez rząd PiS-u jest moją winą, choć byłem krytycznie nastwiony do decyzji premiera Morawieckiego i rządu, że jak było kilkaset zachorowań to zamknięto lasy, a jak było kilkaset przypadków śmiertelnych to wyszedł on na mównicę i zapewniał, że wirusa nie ma. (...) Część uczestników, tych najbardziej agresywnych, nie wstydzących się swoich jawnie faszystowskich poglądów, nie zasługuje na udział w czymkolwiek, co ma w nazwie "niepodległość" - dodał polityk opozycji. Odnosząc się do fragmentu pytania o Pawle Kukizie, podkreślił, że "gdyby miał przejmować się tym, co on mówi i planować na tej podstawie działania polityczne, to sam by się wstydził, że jest niepoważny".