Jak podaje policja, młodszy brat na prośbę starszego chciał podejść do egzaminu maturalnego z matematyki. 20-latek stawił się do odpowiedniej sali, pokazał dowód osobisty brata i podpisał stosowne dokumenty. Już był gotowy do pisania egzaminu, gdy nauczyciele zorientowali się, że to nie ich uczeń. Na miejsce wezwano policję, a o sprawie poinformowano dyrekcję szkoły. Jak relacjonuje policja, kiedy mundurowi ustalali szczegóły zdarzenia, w szkole zjawił się "właściwy" brat. Chciał jakby nigdy nic podejść do egzaminu. W końcu jednak przyznał się, że wcześniej był tam jego młodszy brat. 22-latek tłumaczył, że nie zdążył nauczyć się do matury. Ratunkiem miał być jego młodszy brat. Koniec końców policjanci zatrzymali obu braci. Młodzi mężczyźni trafili na komisariat, gdzie usłyszeli zarzuty. 20-latek dwa: posłużenia się cudzym dokumentem oraz fałszowania dokumentu, a jego starszy brat pomocnictwa w dokonaniu czynu zabronionego. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje sąd. CHCECIE SPRAWDZIĆ, JAK WAM POSZŁO? ARKUSZE I ODPOWIEDZI ZNAJDZIECIE TUTAJ