"Walnie przyczynił się do budowy służb specjalnych wolnej Polski, był wieloletnim dyrektorem zarządu kontrwywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Miałem zaszczyt uważać się za jego przyjaciela. To był jeden z najbardziej pracowitych ludzi, jakich znałem. Nie myślał o swoim zdrowiu, całkowicie oddawał się sprawie. Robił to z pełnym zaangażowaniem" - mówi."Mało kto wie, ale w młodości Kostek był wybitnym taternikiem. Do dziś w Tatrach Wysokich są trasy, których nikt po nim nie powtórzył. Kochał też konie i był wyśmienitym jeźdźcem, wygrywał nawet zawody" - wspomina Brochowicz. "To kolejna niepowetowana strata w naszym środowisku, po niedawnej śmierci Krzysztofa Kozłowskiego" - dodaje.