Jak poinformowało w piątek PAP Ministerstwo Sprawiedliwości, decyzja o utworzeniu 230 dodatkowych stanowisk komorniczych przy sądach zapadła w związku z "potrzebą prawidłowego i sprawnego wykonywania czynności przez komorników". - Tylko tak znacząca liczba nowych stanowisk komorników sądowych jest w stanie zapewnić ich sprawniejszą pracę, gdyż skuteczność egzekucji w skali kraju będąca w 2012 r. na poziomie ok. 19,3 proc. nie jest zadowalająca - poinformowała naczelniczka Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji MS Joanna Dębek. Uzasadniając tę decyzję resort podał, że w kraju jest 700 asesorów mogących ubiegać się o stanowisko komornika sądowego. - W obecnym stanie prawnym dla rzeszy młodych, wykształconych prawników jedynym sposobem objęcia stanowiska komornika sądowego oraz kontynuowania kariery zawodowej zgodnej z ich wykształceniem jest objecie stanowiska utworzonego i obwieszczonego w Monitorze Polskim przez Ministra Sprawiedliwości - uważa ministerstwo. Jak dodano, od początku roku obowiązuje nowelizacja ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, w której uchylono przepis nakazujący ministrowi odwołanie komornika z zajmowanego stanowiska, jeżeli ukończył on 65. rok życia. - Obecnie nie ma więc żadnych ograniczeń wiekowych do prowadzenia kancelarii, również dla tych bardzo licznych komorników, którzy nie tylko nie mają wykształcenia prawniczego, ale jakiegokolwiek wyższego wykształcenia - dodaje resort konkludując, że droga do objęcia stanowiska po komorniku, który przeszedł na emeryturę, jest w istocie zamknięta. Według ustawy minister sprawiedliwości ocenia, czy liczba komorników działających w rewirze jest wystarczająca, biorąc pod uwagę potrzeby prawidłowego i sprawnego wykonywania czynności, wielkość wpływu i stan zaległości spraw, a także liczbę przedsiębiorców mających siedzibę lub oddziały w obszarze rewiru oraz liczbę i strukturę ludności w rewirze. Resort zauważył, że gdy w listopadzie 1997 r. ustawa wchodziła w życie, w Polsce działało 582 komorników sądowych, a dziś stanowisk takich jest 1089. - Jednocześnie co roku systematycznie, a wręcz lawinowo rośnie liczba spraw, które wpływają do komorników - podkreśla Joanna Dębek. Rzecznik Krajowej Rady Komorniczej Robert Damski komentując decyzję ministerstwa podkreślił, że liczba komorników nie przekłada się w prosty sposób na skuteczność egzekucji. - Na to mają wpływ czynniki makroekonomiczne i doświadczenie zawodowe komornika - ocenił. - Jeśli dłużnik nie ma majątku, to nawet trzech komorników nic nie odzyska - a mogą się nałożyć na siebie trzy osobne postępowania egzekucyjne i przekazywanie akt między nimi dodatkowo je wydłuży - powiedział Damski. W jego ocenie nie byłoby nic złego w tym, że zawód komornika otworzy się na asesorów komorniczych. - Ale problem polega na tym, że ministerstwo przyjmuje na komorników osoby spoza aplikacji komorniczej, bez doświadczenia w tym zawodzie. I wtedy rodzi się ryzyko błędów - powiedział. Według rzecznika komorników "byłoby bardzo niesprawiedliwe", gdyby - wzorem mediów - obarczać całe jego środowisko jednostkowymi przypadkami błędów, jakie ostatnio opisuje prasa. Chodzi o przypadki takie jak "chodzenie na skróty" przez niektórych komorników, którzy - nie mogąc wyegzekwować długu od osoby o danym imieniu i nazwisku - sięgają po majątek innej osoby tak samo się nazywającej. - Nie należy przypisywać takich cech całemu środowisku - podkreślił Damski. - Tu chodzi o coś więcej niż dobry nastrój komornika. Chodzi o bezpieczeństwo obrotu prawnego i pewność, że zasądzona wyrokiem sądu należność będzie przez komornika odzyskana - zaznaczył rzecznik komorników.