Jak powiedział Gowin, resort nauki chce, by uczelnia przedstawiała kandydatom na studia katalog dopuszczalnych opłat wraz z ich wysokością. Opłaty będą obowiązywały przez cały okres studiów. "Zatem każdy młody człowiek wchodzący w mury uczelni będzie wiedział, za co i ile będzie w trakcie studiów musiał płacić" - podkreślił minister nauki i szkolnictwa wyższego. Zapowiedział przy tym, że za wprowadzenie nowej opłaty albo podniesienie poziomu opłat uczelnia będzie każdorazowo karana karą w wysokości do 50 tys. złotych. Z sankcją finansową wynosząca do 5 tys. zł musi się też liczyć uczelnia, która nie wyda w terminie dyplomu ukończenia studiów. "Dla wielu młodych ludzi jest to realnym kłopotem życiowym, do ministerstwa spływa wiele skarg absolwentów uczelni na to, że ten ustawowy termin 30 dni bywa przez uczelnie często naruszany" - mówił Jarosław Gowin. Minister zwrócił uwagę, że choć dziś na polskich uczelniach dochodzi do "nielegalnych działań", łamania obowiązujących przepisów i naruszenia praw studenta, to w praktyce uczelni nie spotyka żadna sankcja. Czas trwania studiów zostanie wydłużony? Zdaniem szefa resortu nauki Jarosława Gowina, czas trwania studiów niestacjonarnych powinien być wydłużony. Takie rozwiązania są rozważane w pracach nad nową ustawą o uczelniach. Ma to zapewnić równą wartość studiów stacjonarnych i niestacjonarnych.O tym, że - zgodnie z przygotowywaną nową ustawą o szkolnictwie wyższym - studia wieczorowe czy zaoczne będą trwały nawet siedem lat poinformowała piątkowa "Rzeczpospolita". Minister nauki i szkolnictwa wyższego, wicepremier Jarosław Gowin odnosząc się w piątek na konferencji prasowej w Warszawie do tych doniesień powiedział, że "ze względu na jakość studiów i dobro studentów - te zajęcia powinny być rozgęszczone, a tym samym ogólny czas prowadzenia tych studiów powinien być wydłużony". Jak wyjaśnił, resort nauki pracuje nad rozwiązaniami, które zapewnią równą wartość studiów stacjonarnych i niestacjonarnych. "Jednym z elementów podniesienia jakości studiów niestacjonarnych może być wydłużenie czasu tych studiów" - przyznał. "O ile? O tym będziemy jeszcze dyskutować" - dodał. "Chcielibyśmy unikać fikcji w trosce o dobro studentów. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że jest fikcją, żeby nie powiedzieć brutalnie - kłamstwem, że w trakcie studiów zaocznych można w ciągu trzech lat przekazać taką samą wiedzę, jak w trakcie studiów stacjonarnych, dziennych. Zarówno sami studenci, jak i pracodawcy - wskazywali na to, że poziom kształcenia na studiach niestacjonarnych jest niestety niższy, niż na studiach stacjonarnych" - uzasadniał minister. Zdaniem Gowina, jeżeli zajęcia będą rozłożone na dłuższy okres, to tak samo powinny być rozłożone opłaty. "Nie widzimy żadnych podstaw do tego, żeby wymuszać na studentach większe opłaty tylko z powodu wydłużenia studiów stacjonarnych. Jeżeli te rozwiązania wejdą w życie, ministerstwo będzie monitorować tę sytuację na uczelniach publicznych i niepublicznych, aby uczelnie nie uległy pokusie nieuzasadnionego przerzucania na studentów dodatkowych kosztów" - zapowiedział.