"To nie jest likwidacja dla likwidacji, tylko jeśli mówię o uprawnieniu obywatelskim to znaczy, że odchodzimy od modelu powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, a instytucją, która prowadzi powszechne ubezpieczenie zdrowotne jest NFZ i w tym sensie jego istnienie jest bezprzedmiotowe" - powiedział minister PAP podczas Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach. "Oczywiście to nie znaczy, że likwidujemy płatnika, tylko odpowiedzialność za płacenie za świadczenia zdrowotne będzie spoczywała na kimś innym - prawdopodobnie na jakiejś agendzie wojewody" - dodał. Według ministra przedstawienie koncepcji zmian ma nastąpić "w ciągu kilku miesięcy". "W tej chwili pracują zespoły, które ją opracowują zaczynając od strategii, proszę o cierpliwość" - mówił Radziwiłł. Likwidacja NFZ według obecnych zapowiedzi ma nastąpić nie wcześniej niż w 2018 r. Poprzednik Radziwiłła na stanowisku ministra zdrowia, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu prof. Marian Zembala mówił podczas jednego z kongresowych paneli, że nie można zestawiać "siermiężnego" systemu budżetowego znanego wielu obywatelom z czasów PRL z tym, który zostanie być może wprowadzony w Polsce. "Dobrze się stało, że przesunęliśmy termin likwidacji na 2018 r., żeby się przyglądać" - mówił. Zaznaczył, że NFZ wykształciła bardzo dobrych specjalistów i ma niskie koszty funkcjonowania. Pytany o sprawę ewentualnego usamodzielnienia się Instytutu Onkologii w Gliwicach - obecnie jest oddziałem Instytutu w Warszawie - minister Radziwiłł powiedział tylko: "Badamy sprawę. Nic więcej na razie nie mam do powiedzenia. Na pewno nie będzie to decyzja pochopna". O usamodzielnienie gliwickiego szpitala zabiega wiele środowisk w regionie, m.in. marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa, ostatnio kampanię w tej sprawie prowadzą śląskie media.