Sawicki poinformował po wtorkowej rozmowie z władzami PSL, w tym z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, że w środę złoży rezygnację z funkcji ministra rolnictwa. "Myślę, że było to do przewidzenia, przy czym od premiera należy się spodziewać, że tę dymisję przyjmie" - powiedział Miller PAP. Ocenił przy tym, że w całej sprawie nie chodzi tylko o kwestie personalne, a również "o opinię premiera na temat mechanizmów, które występują w jego rządzie, a które pozwalają na tego typu zjawiska i praktyki". "To, co zostało opisane, te naganne praktyki rządzenia: nepotyzm, załatwianie, przekształcenie różnych instytucji państwowych dla celów prywatnych, po dymisji pana ministra Sawickiego dalej trwają" - powiedział lider SLD. "Domagamy się więc, żeby premier się nie tylko ustosunkował do kwestii zamiany jednego ministra na drugiego, tylko żeby się odniósł do tych zjawisk i do tych mechanizmów, które na tych taśmach zostały tak jaskrawo przedstawione. Premier powinien przedstawić bardzo jasny raport, co jest naganne według niego, a co nie i powinien poinformować siły parlamentarne i opinię publiczną, co zamierza zrobić, żeby takie zjawiska nie występowały" - dodał Miller. Decyzja Sawickiego jest pokłosiem ujawnionej przez media rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina i byłego prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika, w której mowa była m.in. o sytuacji w ARR oraz o nieprawidłowościach, do jakich miało dochodzić w spółkach rolniczych z udziałem działaczy PSL. Przywołany w niej został również Sawicki w kontekście sprawy o przekroczenie uprawnień przez dwóch byłych prezesów ARR, w tym Łukasika, przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników. W sprawie tej zeznawał minister rolnictwa. Sawicki zaapelował do służb, prokuratury, CBA i mediów o "szybkie wyjaśnienie pomówień".