Jak podkreśliła Kluzik-Rostkowska, bardzo ważne jest też, aby dzieci niepełnosprawne mogły czuć się dobrze w swoich szkołach, w których nauczyciele mają odpowiednie podejście do uczniów. "Marzy mi się taka szkoła, w której nauczyciel nie będzie musiał patrzeć na swoją klasę (...) przez określenie jakiejś średniej. Chciałabym, żeby nauczyciel potrafił spojrzeć na każde dziecko indywidualnie. Aby przestał stawiać jedynie wymagania uczniom, natomiast potrafił także podążać za uczniem. Jeśli uda nam się to osiągnąć, co jest długim procesem, wymagającym wiele pracy, wtedy znacznie łatwiej będzie znaleźć w tej przestrzeni miejsce dla dzieci o specjalnych potrzebach" - mówiła minister. "Im bardziej zindywidualizujemy spojrzenie na każdego ucznia, tym łatwiej nam będzie myśleć o dzieciach posiadających specjalne potrzeby edukacyjne. Nauczyciele potrzebują wsparcia w tym względzie" - podkreśliła minister. Według dolnośląskiego kuratora oświaty Beaty Pawłowicz, na Dolnym Śląsku ponad 23 tys., czyli około 6 proc., uczniów to dzieci niepełnosprawne. "Najwięcej uczniów posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego jest na poziomie szkoły podstawowej. Jest to 9,5 tys. dzieci. W gimnazjum uczy się prawie 6 tys. takich uczniów, a w szkołach ponadgimnazjalnych ponad 3 tys. dzieci. Spośród wszystkich uczniów niepełnosprawnych - ponad 40 proc. to uczniowie szkół podstawowych, prawie 25 proc. to gimnazjaliści, a jedynie 13 proc. stanowią uczniowie szkół ponadgimnazjalnych" - mówiła. Jedynie niespełna 10 proc. dolnośląskich szkół to szkoły specjalne, a tylko 4,5 proc. to szkoły integracyjne. Inicjatorem konferencji "Edukacja włączająca w praktyce" był wrocławski poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Piechota.