Dowodem na to ma być znajdująca się w aktach śledztwa notatka innego policjanta, aspiranta Macieja Lubińskiego - 20 stycznia 2003 napisał on, że Minda poinformował go o tym anonimie i jego treści. W ostatni czwartek Minda pytany o anonimową informację wskazująca na sprawców porwania, którą rodzina Olewników miała otrzymać na początku 2002 roku, odpowiedział, że anonim został przekazany prokuratorowi nadzorującemu śledztwo. - Ja tego anonimu nie pamiętam, żebym go otrzymał - powiedział nadkomisarz na antenie TVN 24. Według "Newsweeka" jednym z poważniejszych zarzutów stawianych policji jest właśnie zlekceważenie tego anonimu. W styczniu 2003 nieznany autor napisał do rodziny Olewników, że dotarła do niego wiadomość, że gangsterzy chcą zabić Krzysztofa Olewnika oraz wskazał jednego z porywaczy, który pilnował uprowadzonego. Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie) doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony został miesiąc później zamordowany. 31 marca Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Kilka dni później - czwartego kwietnia - Kościuk popełnił samobójstwo. Powiesił się na prześcieradle w celi aresztu w Płocku. Jak powiedziała rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa, Kościuk był wielokrotnie konsultowany przez psychologa, który nie stwierdził w jego przypadku zachowań autoagresywnych. - Mógł więc przebywać sam w celi tym bardziej, że ta była monitorowana - dodała. W czerwcu 2007 r. samobójstwo popełnił też Wojciech F. (szef gangu, który porwał Olewnika), któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze.