W Pałacu Prezydenckim odbyło się tradycyjne noworoczne spotkanie prezydenta z korpusem dyplomatycznym. Była to pierwsza okazja - po objęciu urzędu przez Bronisława Komorowskiego - do rozmowy w tak szerokim gronie z dyplomatami akredytowanymi w Polsce. O Rosji - Dialog i bliższa współpraca zaczęły nadawać dobry ton naszym kontaktom z Rosją - powiedział prezydent. Symbolem tego była - według Komorowskiego - grudniowa wizyta prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce. - Dała ona nadzieję na otwarcie nowej karty w stosunkach polsko-rosyjskich. Liczę na kontynuację tego trudnego dialogu, mimo pojawiających się obecnie istotnych trudności w związku z odmiennym punktem widzenia, odmienną oceną obu państw w kwestii przyczyn i przebiegu katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem - podkreślił prezydent. O polityce wschodniej UE Odnosząc się do relacji Polski z Białorusią Komorowski powiedział: - Jako człowiek "Solidarności" nie mogę nie wyrazić w tym miejscu pragnienia, aby sąsiadujący z Polską naród białoruski mógł, drogą demokracji oraz podstawowych praw i swobód obywatelskich, budować swoją pomyślność i należne mu miejsce w Europie. Prezydent podkreślił, że jako kraj, którego wschodnia granica jest zarazem granicą UE, "z˙niesłabnącą uwagą i życzliwością kierujemy spojrzenie ku Wschodowi". - Chcemy w istotny sposób uczestniczyć w kształtowaniu unijnej polityki wschodniej - zapewnił. - Zależy nam na stałym rozwijaniu współpracy i dobrych kontaktach z Ukrainą i innymi naszymi bliższymi i dalszymi wschodnimi sąsiadami, objętymi m.in. inicjatywą Partnerstwa Wschodniego. Inicjatywie tej przyświeca zbliżenie państw Europy Wschodniej z˙UE poprzez polityczne stowarzyszenie i postępującą integrację gospodarczą - mówił Komorowski. O polskiej prezydencji UE - W nowy rok Polska wkracza z nadzieją. W ramach współpracy międzynarodowej Polsce przypadają szczególne zadania w tym roku. 1 lipca 2011 r. Rzeczpospolita obejmie po raz pierwszy półroczne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej - zaznaczył Komorowski. Prezydent zapewnił, że Polska jest zdeterminowana, by prezydencja Polski w UE była nie tylko sprawna, ale także znacząca. Jak mówił, prezydencja będzie dla Polski wyzwaniem z kilku powodów? - Przede wszystkim, dlatego, że rząd RP będzie ją sprawował po raz pierwszy, a także, dlatego, że będzie realizowana w okresie wciąż kształtującej się praktyki wynikającej z postanowień Traktatu z Lizbony. Polska prezydencja to szansa na nasz wkład w pogłębienie integracji europejskiej i zainicjowanie wspólnych działań w duchu otwartości i solidarności - podkreślił prezydent. Komorowski zaznaczył, że Polska chce, aby UE "była silnym, sprawnym i spójnym organizmem". - Chcemy, aby angażowała się w szukanie skutecznych rozwiązań problemów wspólnych dla Europy i wspólnych dla świata, jako całości. Koniecznym elementem budowania międzynarodowej podmiotowości i tożsamości UE i odpowiedzią na zmiany w jej otoczeniu jest rozwój Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Chcemy pogłębienia współpracy między UE a Stanami Zjednoczonymi i NATO w tym zakresie. Będzie to jednym z priorytetów polskiej prezydencji w UE - mówił prezydent. O polityce zagranicznej Komorowski wyraził też przekonanie, że po wyborach parlamentarnych w 2011 r. priorytety polskiej polityki zagranicznej zostaną w pełni zachowane. - Rok 2011 jest w Polsce rokiem wyborów parlamentarnych. Jestem przekonany, że w ich wyniku priorytety naszej polityki zagranicznej w pełni zostaną zachowane. Dotyczy to zarówno naszych stosunków dwustronnych z poszczególnymi państwami, jak i relacji wielostronnych - powiedział Komorowski. Prezydent podkreślił, że zasady, którymi kieruje się Polska w swej polityce zagranicznej, są od wielu lat niezmienne. - Jest wokół nich konsensus społeczny i˙jest zgoda większości ugrupowań politycznych. Będziemy więc umacniać nasze bezpieczeństwo i˙tworzyć warunki dla rozwoju społeczno-gospodarczego - mówił Komorowski. - Demokracja, prawa i wolności człowieka, a także zobowiązania międzynarodowe, a szczególnie cele i zasady Narodów Zjednoczonych, były, są i będą dla nas busolą - zapewnił prezydent. Dodał, że "nasza strategia polityczna opiera się na integracji w ramach UE, na sojuszniczych więziach ze Stanami Zjednoczonymi i innymi sojusznikami w ramach NATO, na budowaniu jak najlepszych stosunków z sąsiadami, na współpracy regionalnej, jak również na współpracy z partnerami pozaeuropejskimi oraz na uczestnictwie w rozwiązywaniu problemów globalnych". O Polsce w Europie Komorowski podkreślał, że Polska nie będzie szczędzić wysiłków, aby podtrzymywać i rozwijać "serdeczne, partnerskie więzi w Europie i w innych regionach świata". - Pragniemy nadal współdziałać ze społecznością międzynarodową na rzecz stabilizacji i˙odbudowy Afganistanu - zapewnił prezydent. Podkreślił też, że "dając wyraz europejskiemu zakorzenieniu Polski, z pierwszymi wizytami zagranicznymi udał się do Brukseli, Paryża i do Berlina". Zaznaczył, że w tym roku liczymy na dynamiczną współpracę w ramach Trójkąta Weimarskiego. Zdaniem prezydenta "w sposób szczególny" Polska jest i będzie zaangażowana w sprawy naszego regionu - centralnej Europy. O Afryce i Azji Bronisław Komorowski zapewnił także, że nasz kraj pragnie rozwoju bliższych kontaktów dwustronnych z południowymi sąsiadami Europy: państwami Bliskiego Wschodu i i z państwami całej Afryki. Jak mówił, "duże znaczenie przywiązujemy do rozwoju stosunków z państwami kontynentu azjatyckiego". Powiedział też, że Polska chce poszerzyć obszary współpracy z krajami obu Ameryk. Komorowski w swoim przemówieniu wspomniał o ważnym - jak mówił - "dla nas wszystkich wydarzeniu, którym będzie od dawna oczekiwana" beatyfikacja Jana Pawła II. Prezydent zaznaczył ponad to, że w minionym roku "oprócz wzruszeń i radości, przeżywaliśmy także wiele bardzo trudnych chwil". Przypomniał, że w katastrofie pod Smoleńskiem Polska straciła dziewięćdziesięciu sześciu "wybitnych obywateli", w tym prezydenta. - Solidarność milionów Polaków w momencie tej kwietniowej, bolesnej próby dała siłę naszemu państwu. Polska konstytucja i˙polskie instytucje polskiego państwa zdały ten ważny i bardzo trudny egzamin - ocenił Komorowski.