Kontrola ta miałaby związek ze sprawą nadużyć, jakich mieli dopuścić się trzej posłowie PiS Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński oraz Adam Rogacki podczas służbowej delegacji tych polityków do Madrytu w związku z posiedzeniem Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Posłowie zostali zawieszeni w prawach członków partii, prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie się domagał ich usunięcia z partii. Miller powiedział, że audyt powinien dotyczyć wszystkich członków polskiej delegacji, ich "aktywności zarówno merytorycznej, jak i wszystkich kwestii techniczno-finansowych". Przypomniał, że polska delegacja liczy 12 członków - przedstawicieli Sejmu i Senatu, ze wszystkich ugrupowań politycznych. "Uważamy, że opinia publiczna, parlament powinny mieć pewność, że polscy posłowie i senatorowie pracujący w Zgromadzeniu Parlamentarnym dobrze wypełniają swoją powinność, a jeśli nie, to też jest to lekcja na przyszłość" - powiedział Miller na konferencji prasowej w sobotę w Lublinie. Hofman, Kamiński oraz Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w podróży posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Madrytu. Media informowały też, że Kamiński i Hofman wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki; posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd samochodem, a w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi. Miller zaznaczył, że to już kolejny incydent na pokładzie samolotu z udziałem prawicowych polityków. "Polska prawica jest dotknięta jakąś chorobą lokomocyjną - pan Rokita, pan Protasiewicz, pan Hofman, pan Kamiński. Zarówno ci z PO, jak i z PiS powinni siedzieć w domu, nigdzie nie podróżować i nie kompromitować Polski" - mówił. Według Millera Kaczyński "nie ma innego wyjścia" niż usunąć posłów z PiS "To są kwestie tak bulwersujące i tak kompromitujące, że nie ma alternatywy dla tych decyzji" - ocenił. Pytany o ocenę Donalda Tuska, który w sobotę oficjalnie przekaże władzę w PO Ewie Kopacz, Miller powiedział, że Tusk zapisze się politycznej historii jako premier, który dwa razy wygrał wybory i rządził najdłużej. "Skoro dwa razy wygrał wybory, to nie mogę powiedzieć, że się nie sprawdził, bo każdy szef partii na pewno mu zazdrości" - powiedział Miller. Jego zdaniem należy przede wszystkim jednak pamiętać, że to za rządów Tuska podniesiono wiek emerytalny do 67 lat, podwyższono podatek VAT do 23 proc., "co uderzyło przede wszystkim w budżety rodzin najbiedniejszych". "Zwiększono zadłużenie Polski, które dzisiaj wynosi prawie bilion złotych, to nie pomyłka, bilion złotych" - zaznaczył Miller. "To był rząd, który zlikwidował ulgę internetową czy ulgę budowlaną i wprowadził wiele rozwiązań niekorzystnych dla najbiedniejszych obywateli Rzeczypospolitej" - dodał. Miller przyjechał w sobotę na Lubelszczyznę wspierać tutejszych kandydatów lewicy w wyborach samorządowych - w Lublinie, Dęblinie i Puławach. Jak podkreślił, komitet wyborczy SLD-Lewica Razem wystawia w Polsce ok. 40 tys. kandydatów do różnych szczebli samorządu, połowę stanowią kobiety. Apelował do wyborców o udział w wyborach. "Raz na cztery lata władza leży na ulicy, wystarczy się po nią schylić, a właściwie schylić się po kartę wyborczą, zakreślić pożądane nazwisko na pożądanej liście" - powiedział. Miller przypomniał, jego zdaniem adekwatne do wyborów jest polskie przysłowie - jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. "Jaką sobie władzę wybierzesz, tak będziesz się czuł przez najbliższe cztery lata. Nie przez tydzień, nie przez miesiąc, tylko przez cztery lata" - dodał szef SLD.