- Jestem zadowolony dlatego, że decyzja odmowna miałaby nie tylko rezonans wewnętrzny, ale także zewnętrzny. Wtedy rozmaite autorytarne reżimy mogłyby argumentować, że oni również odmawiają, biorąc przykład z Polski, która jest podobno demokratyczna. Chociażby z tego powodu należało się od razu zgodzić - powiedział Miller w środę na konferencji w Łodzi. Jego zdaniem, misja OBWE powinna występować nie tylko w krajach, które mają jakieś uchybienia demokratyczne, ale obserwatorzy OBWE mają pojawiać się również tam, gdzie nie ma żadnych zastrzeżeń. - Demokracja nie obrazi się, jeżeli jej się patrzy na ręce, jeżeli jest demokracją w pełnym tego słowa znaczeniu. Więc przyjazd tych obserwatorów niczego w Polsce nie burzy - mówił b. szef rządu. Szefowa MSZ Anna Fotyga powiedziała, że "jest porozumienie", w wyniku którego "zaprosiła misję OBWE na warunkach uzgodnionych przez OBWE i MSZ do obserwowania wyborów w Polsce". Wcześniej polskie władze ze względu na - jak argumentowano - formę noty przesłanej przez OBWE, odmówiły zgody na przyjazd obserwatorów na wybory. Według Leppera, stanowisko minister Fotygi, które według niego brzmi - że ?to na naszych warunkach oni przyjadą, nie tak jak oni chcą, tylko my postawiliśmy warunki - to już zakrawa na bezczelność?. - Nikt OBWE warunków stawiać nie będzie. Oni przyjeżdżają i takie same przepisy, takie samo prawo stosują w każdym państwie. Polska podpisała konwencję w tej sprawie i musi tych przepisów przestrzegać - mówił lider Samoobrony. Lepper podkreślił, że Samoobrona już wcześniej nawiązała kontakt z przedstawicielami OBWE w sprawie ich przyjazdu do Polski i skargi Samoobrony odnośnie nierównego traktowania w środkach masowego przekazu.