Leszek Miller, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej, przypuszcza, że negocjacje mogą zakończyć się fiaskiem i ostatecznie unijni przywódcy przyjmą jedynie prowizorium budżetowe. Byłoby to, zdaniem Millera, złe rozwiązanie, gdyż Polska musiałaby co roku walczyć o korzystne dla niej rozwiązania budżetowe. Jeśli brytyjski premier David Cameron nie złagodzi swego stanowiska, to sytuacja będzie trudna - dodał przewodniczący SLD. Miller uważa natomiast, że jeśli przyjęta zostanie propozycja Hermana Van Rompuy'a, to nie będzie to porażką. Będzie to wynik, który może Polskę satysfakcjonować, ale bez żadnej euforii. Zdaniem przywódcy SLD, propozycja Van Rompuy'a to dla Polski mniej więcej 300 miliardów złotych z polityki spójności i dobrze ponad sto miliardów złotych ze wspólnej polityki rolnej. - "Yes, yes, yes" jest nie do powtórzenia - podsumował Leszek Miller. W Brukseli rozpoczęły się dwustronne konsultacje budżetowe przewodniczącego Rady Europejskiej z przywódcami unijnych krajów. Na ich podstawie Herman Van Rompuy przygotuje wieczorem (godz.20.00) nowy plan wydatków na lata 2014-2020 i wtedy rozpocznie się unijny szczyt. Wydatki w nowym projekcie budżetu Wspólnoty ustalone zostały na poziomie 973 miliardów euro - to o 20 miliardów euro mniej, niż w obecnym unijnym budżecie.