"Jest zbrodnia, nie ma kary i już samo to jest przygnębiające" - podkreślił w środę Miller. W jego opinii, orzeczenie sądu jest "krytyką organów ścigania, w tym wypadku prokuratury". Jak mówił szef Sojuszu dziennikarzom w Sejmie, "dzisiaj wielu Polaków zadaje sobie pytanie, jak to się dzieje, że po tylu latach nie można skazać sprawców czy sprawcy zbrodni"."Oczekuję, że prokurator generalny Andrzej Seremet wyjaśni obywatelom, jak taka sytuacja mogła zaistnieć" - podkreślił szef SLD. Według niego, Seremet powinien wyjaśnić m.in., "jak to się dzieje, że dwie prokuratury mają oddzielną wersję wydarzeń, jedna z tych prokuratur poniosła porażkę przed sądem i jak dalej obywatele mogą mieć zaufanie do organów ścigania?". - Liczę na to, że doczekam, iż wysoki sąd w imieniu Rzeczypospolitej prawomocnym wyrokiem skaże sprawcę lub sprawców morderstwa gen. Papały. Nie tracę takiej nadziei - dodał Miller. Miller jako minister spraw wewnętrznych i administracji mianował w 1997 roku gen. Papałę na komendanta głównego policji. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił w środę Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały. Wyrok jest nieprawomocny; można się od niego odwołać do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sędzia Paweł Dobosz, uzasadniając uniewinnienie, uznał za zdumiewające, że w takiej sprawie nie potrafiły współpracować ze sobą prokuratury. "Zasada jednolitości prokuratury okazała się fasadowa, a współpraca prokuratur nie układała się, jak trzeba. To zdumiewające, że stało się tak w takiej sprawie" - powiedział sędzia, dodając, że to sąd "sprowadził sprawę na właściwe tory" i musiał zastąpić prokuraturę w pozyskiwaniu informacji.