W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego były premier Leszek Miller (SLD) wystartuje z drugiego miejsca na liście Koalicji Europejskiej w Wielkopolsce - po b. premier Ewie Kopacz (PO). W sobotę w Poznaniu rada wojewódzka SLD udzieliła Millerowi jednogłośnie rekomendacji na kandydata w wyborach z okręgu wielkopolskiego. Na konferencji prasowej Miller podkreślił, że tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego są istotne z wielu powodów. Jak tłumaczył, "z powodów wewnętrznych, gdzie mamy bardzo głęboki podział polityczny między autorytarnym obozem tzw. dobrej zmiany, a siłami demokratycznymi, europejskimi, skupionymi wokół Koalicji Europejskiej. Z drugiej strony także sytuacji w Europie i samej Unii Europejskiej, która jest wstrząsana rozmaitymi kryzysami, z czego sytuacja w Wielkiej Brytanii, brexit - jest problemem największym". Miller powiedział, że podziela opinię, iż do Parlamentu Europejskiego powinni startować i ubiegać się o mandaty ci przedstawiciele polskiej polityki, "którzy dają rękojmię, że właściwie będą pojmować te wyzwania, że będą działać na rzecz pogłębionej integracji, stabilizacji i rozwoju". "W Polsce widoczne są siły, którym UE przeszkadza" "Ja 15 lat temu wprowadzałem Polskę do Unii Europejskiej, i stratuję do Parlamentu Europejskiego po to, żeby Polski z Unii nikt nie wyprowadził. Istnieje takie zagrożenie - choć być może nie do końca wypowiedziane - ale w Polsce widoczne są siły, którym Unia Europejska przeszkadza. Które chciałyby osłabić najpierw całą Unię Europejską, a potem z Unii Europejskiej wystąpić - to byłoby straszliwe zagrożenie, któremu się trzeba przeciwstawić" - podkreślił. "Zatem, jeśli zostanę wybrany, to będę czynił wszystko, by z jednej strony jak najlepiej reprezentować Wielkopolskę, ale z drugiej strony, widzieć też interes całego naszego kraju, który jest nierozerwalnie związany z przyszłością Europy. Przyszłość Unii Europejskiej, dobra przyszłość Europy, jest jednocześnie dobrą przyszłością naszej ojczyzny" - dodał. Były premier zwrócił się na konferencji prasowej do mieszkańców Wielkopolski, których - jak mówił - chce prosić o poparcie. "O zrozumienie wagi sprawy, wagi tych wyborów, a zgodnie z ordynacją wyborczą będę czynił wszystko, żeby spotkać się z jak największą liczbą wyborców, przekonać ich do naszych celów" - deklarował. Miller powiedział, iż zdaje sobie sprawę, że zarówno jego samego, jak i jego koleżanki i kolegów, będzie czekała "ciężka przedwyborcza praca". "Jak państwo wiedzą, ja nie pochodzę z Wielkopolski. Ale uważam, że Wielkopolska to nie tylko miejsce urodzenia. To także stan ducha, intelektu, a przede wszystkim etos pracy. Z tego punktu widzenia próbuję przez całe swoje życie doścignąć ten świat wartości" - zaznaczył. Tulipan "Leszek Miller" Dodał, że z Wielkopolską łączą go także - tulipany. "5 lat temu niedaleko wielkopolskiego Sierakowa wyhodowano gatunek tulipana, którego ochrzczono imieniem "Leszek Miller" - przypomniał. "Ten tulipan od 5 lat wrósł w ziemię wielkopolską, świetnie rośnie, pięknie pachnie i pięknie się rozwija" - zażartował. Miller pytany o drugie miejsce na liście Koalicji Europejskiej odpowiedział, że Wielkopolska jest jedynym województwem, gdzie z jednej listy stratuje dwoje byłych premierów. "Pojawia się oczywiście problem, kto powinien być na "jedynce", ale na "jedynce" może być tylko jeden były premier - w tym przypadku jedna była pani premier. Ponieważ dobro koalicji wymaga, by tak ten układ wyglądał - ja nie mam żadnych problemów żeby go przyjąć, żeby go zaakceptować. Mam nadzieję, że z panią Kopacz będziemy mogli nawiązać współpracę, choć także i pewną rywalizację. Ale myślę, ze to będzie dobry układ koalicyjny, który przyniesie nam powodzenie" - podkreślił. "Do dziś 110 mld netto euro wpłynęło do Polski" Obecny na konferencji w Poznaniu lider SLD Włodzimierz Czarzasty wskazał, że inicjatywa startu Millera z Wielkopolski wyszła właśnie z tego regionu. "Cieszę się, że osoba, która podpisała traktat, z którego wynika, że do dziś 110 mld netto euro wpłynęło do Polski. (...) Myślę, że to jest najważniejsza odpowiedź na pytanie: dlaczego Leszek Miller" - powiedział. Wielkopolska europosłanka SLD Krystyna Łybacka, która w tegorocznych wyborach nie będzie ubiegać się o reelekcję do PE poprosiła w sobotę, o "przekazanie tego mandatu w ręce najbardziej godne". "Spośród wszystkich znakomitości startujących, jest jeden jedyny premier, który składał podpis pod akcesją Polski do Unii Europejskiej. I cieszę się ogromnie, że ten premier kandyduje właśnie z Wielkopolski" - dodała. Swoje poparcie dla kandydatury Millera wyraził w sobotę na konferencji prasowej również były ambasador RP w Niemczech i Francji Andrzej Byrt.