Lider Sojuszu odniósł się w ten sposób do poniedziałkowych wypowiedzi Ryszarda Kalisza o tym, że b. prezydent nie zamierza startować w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego, ani w wyborach parlamentarnych za dwa lata. Według Kalisza, Kwaśniewski ma działać na rzecz tego, by w Polsce nie było "przechyłu konserwatywnego". - Jeżeli Ryszard Kalisz nie myli się w swych opiniach, oczywiście jest to ważny fakt, bo to oznacza, że Europa Plus w pewnym sensie jest osierocona - powiedział Miller we wtorek dziennikarzom w Sejmie. W jego ocenie, Europa Plus nie będzie miała "lokomotywy" wyborczej. - Trudno Ryszarda Kalisza czy Marka Siwca nazwać lokomotywą. To raczej lokomotywki - dodał Miller. Szef Sojuszu zastrzegł jednak, że sam w tej sprawie nie ma wiedzy. - Od pewnego czasu nie mam kontaktu z Aleksandrem Kwaśniewskim i trudno mi powiedzieć, jaki pogląd przeważył - raczej byłem przekonany, że Aleksander Kwaśniewski wystartuje. Trudno budować projekt, nie angażując się w niego w pełni. Widocznie Aleksander Kwaśniewski doszedł do wniosku, że byłoby to dla niego dysfunkcjonalne - ocenił lider SLD. Miller i rzecznik SLD Dariusz Joński przedstawili też na wtorkowym briefingu Krzysztofa Klimczaka - słynnego już "suflera", który szefowi Sojusz podpowiadał słowa przemówienia podczas 1-majowego wiecu w Warszawie. Jak mówił Miller, Klimczak jest szefem Biura Medialnego SLD. W przeszłości blisko współpracował z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim; teraz ma wspierać m.in. Jońskiego. Do jego zadań ma należeć m.in. opracowywanie strategii medialnych, również podczas kampanii wyborczych. ZOBACZ: Budka suflera Millera