W ubiegłym tygodniu wojewoda łódzki Zbigniew Rau ocenił, że Zdanowska jako osoba prawomocnie skazana za przestępstwo karne nie może być burmistrzem ani prezydentem miasta. "Gdyby nie fakt, że jej kadencja dobiega końca, wszcząłbym postępowanie zmierzające do wygaszenia jej mandatu" - powiedział. W opinii Zdanowskiej, ocena i decyzja wojewody została "wywołana poleceniem partyjnym". "Profesorowie prawa, eksperci mówią wprost: mogę kandydować i jeżeli wygram, mogę sprawować urząd prezydenta. Takie jest prawo" - oświadczyła. We wtorek w Radiu dla Ciebie sprawę skomentował Leszek Miller. "Jeżeli wojewoda to zrobi, to będzie ulica. I to jak sądzę, nie tylko łodzianie to zrobią, ale też mieszkańcy innych miast. Ja uważam, że żeby ten problem rozwiązać, to pan prezydent mógłby ułaskawić Hannę Zdanowską" - powiedział Miller. Miller skomentował wynik SLD Leszek Miller był też pytany o sondażowe wyniki w wyborach do sejmików. Jak wynika z sondażu late poll opublikowanego przez Ipsos, Sojusz Lewicy Demokratycznej zdobył 6,6 proc. głosów i jest czwartą siłą polityczną w kraju. "To przyzwoity wynik" - powiedział Leszek Miller. "Kiedy przyjdzie do konstruowania koalicji i przejmowania władzy w sejmikach wojewódzkich, to nie procenty poparcia będą się liczyły, tylko liczba posiadanych mandatów. Pojawia się pytanie, czy te 6,6 procent przełoży się na mandaty" - stwierdził były premier.