Miller przyrównał debatę do pojedynku bokserskiego i - jak ocenił - były prezydent "nie znokautował rywala, ale wygrał na punkty". - Kwaśniewski był bardziej swobodny, przekonujący, może powierzchowny, ale taki jak telewidzowie lubią. Jestem rozczarowany tym, że argumenty nie były pogłębione i że nie poruszono spraw, które najbardziej interesują Polaków, na przykład sytuacji w służbie zdrowia - powiedział Miller. Zwrócił uwagę, że w debacie nie poruszono też kwestii emigracji Polaków. Według byłego premiera, Jarosław Kaczyński zwracał się jedynie do swojego elektoratu. -Kwaśniewski robił to samo, ale wykonał większy wysiłek, żeby pozyskać innych wyborców - ocenił. - Dziś wygrał Aleksander Kwaśniewski, ale jutro wygra lider PO Donald Tusk. Niezdecydowani wyborcy centroprawicy, którzy zastanawiają się, czy głosować na Platformę, czy na PiS, po tym występie Jarosława Kaczyńskiego skłonią się do głosowania na PO - uważa Miller.