O liście poinformowali na poniedziałkowej konferencji prasowej: wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich i wiceszefowa SLD Paulina Piechna-Więckiewicz. "Szkoda, że kolejne grzeszki tego rządu dotyczą tolerancji, czy w tym przypadku nietolerancji, a także mijania się tych pięknie wypowiadanych słów kiedy trzeba błysnąć, a kiedy trzeba coś zrobić, znowu rzeczywistość skrzeczy. Tutaj mamy kolejny tego przykład" - ocenił Wenderlich. Za niepokojące w tej sprawie wicemarszałek uznał ubiegłotygodniowe krytyczne wypowiedzi Gowina na temat konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Minister uznał w zeszły czwartek konwencję za dokument "będący wyrazem ideologii feministycznej". Zaznaczył jednak, że resort nie odrzuca wszystkich jego elementów, zgadza się np. z postulatem ścigania gwałtu z urzędu. "Nietolerancja wciąż kwitnie" "To, co miało być w Platformie wykarczowane: nietolerancja, ono wciąż kwitnie. Wyrzucenie pana posła Roberta Węgrzyna z PO (za żarty na temat osób homoseksualnych - PAP) nie uczyniło żadnej wiosny" - stwierdził wicemarszałek Sejmu. Piechna-Więckiewicz przekonywała, że konwencję trzeba podpisać, ponieważ ona wzmacnia ochronę kobiet przed przemocą, zarówno domową, jak i instytucjonalną. "Ma wzmacniać poszanowanie praw i godności kobiety jako płci dyskryminowanej" - zaznaczyła wiceszefowa Sojuszu. Miller w swym liście przypomniał, że Tusk zapowiadał, że "rząd w najbliższych miesiącach podejmie decyzję odnośnie konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej oraz, że zostanie ona przedstawiona do ratyfikacji". Tymczasem - jak zauważył - "Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin zgłosił zasadnicze zastrzeżenia". "Według ministra konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet jest niezgodna z art. 18 Konstytucji RP, który mówi o ochronie małżeństwa, rodziny, macierzyństwa i rodzicielstwa. Na konferencji w Krakowie minister nazwał zawarte w przedmiotowej konwencji postulaty skrajnymi i uderzającymi w tradycyjny model rodziny. Zdaniem ministra, konwencja promuje związki homoseksualne" - napisał Miller do Tuska. "Sprzeczne komunikaty" Zwrócił ponadto uwagę, że o tym, iż Polska podpisze konwencję Rady Europy zapewniała w zeszłym tygodniu pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. "Panie Premierze, sprzeczne komunikaty przedstawicieli rządu muszą dziwić i niepokoić. Zaistniała sytuacja zmusza mnie do zadania pytania, czy aktualne są Pana deklaracje z marca br. w sprawie podpisania i ratyfikacji konwencji" - podkreślił lider SLD. Zadeklarował jednocześnie, że jego klub będzie głosował za ratyfikacją konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do tej pory została podpisana przez 19 państw wchodzących w skład Unii Europejskiej i pozostających poza Wspólnotą. Na początku marca premier Donald Tusk mówił, że - choć będzie to jeszcze wymagało "trochę dyskusji" - konwencja ws. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej niebawem zostanie przedstawiona do ratyfikacji. "Kilka spraw wymaga wyjaśnienia albo nawet przewalczenia (...) jest bardzo poważny dylemat prawny, czy gwałt ścigany jest na wniosek ofiary, czy z urzędu. Opowiadamy się zdecydowanie za tym, żeby był ścigany z urzędu, chociaż wiemy, że to rodzi także konsekwencje, które mogą być dotkliwe dla ofiary" - zaznaczał premier.