Gazeta pisze, że weryfikatorzy WSI szukali "haków" na Bronisława Komorowskiego, niegdyś szefa MON. - Od 2007 roku krążyły opowieści, że pan Macierewicz dopuścił do przecieków tych materiałów - mówił w radiowej Trójce Leszek Miller. Jego zdaniem, świadczy to o słabości państwa. - Oznaczałoby to, że Polska jest jednym z niewielu państw na świecie, gdzie o tajnych operacjach, o ludziach biorących udział w tych tajnych operacjach, można sobie przeczytać w gazecie - stwierdził przewodniczący SLD. Leszek Miller uważa, że sprawą powinna się zająć sejmowa komisja ds. służb specjalnych. - Bardzo możliwe, że te publikacje ostudzą chęć tych wszystkich, którzy chcieli powołać komisję śledczą ws. WSI - mówił były premier. Potwierdził jednak, że SLD nadal popiera ideę powołania komisji śledczej. - Ale przecież wiadomo, że bez głosów PO taki organ nie powstanie - powiedział gość radiowej Trójki. W ocenie Leszka Millera, ewentualna komisja śledcza miałaby niewiele czasu na prace, ze względu na kończącą się za rok kadencję Sejmu. - Szkoda, że decyzja w tej sprawie została odłożona na okres powakacyjny - podkreśla.Podczas ostatniego przedwakacyjnego posiedzenia Sejm obradował nad wnioskiem Twojego Ruchu o powołanie komisji śledczej do zbadania likwidacji WSI. PiS proponuje odrzucenie projektu. PO i SLD są za skierowaniem go do dalszych prac. W PSL-u posłowie zagłosują według własnego uznania.