Miller pogratulował na poniedziałkowej konferencji prasowej Hollande'owi zwycięstwa. - SLD składa serdeczne gratulacje nowemu prezydentowi Republiki Francuskiej. Po 31 latach od wielkiego zwycięstwa socjalisty Francoisa Mitteranda, mamy kolejnego przedstawiciela lewicy w Pałacu Elizejskim - powiedział lider Sojuszu. Jak ocenił były premier, zwycięstwo szefa francuskich socjalistów to "zaczątek lewicowej wiosny ludów, która przyniesie do Europy powiew lewicowych wartości". - Nad Europą krąży powab lewicy - jej urok, wdzięk, wrażliwość, otwartość, tolerancja, solidarność, wielka społeczna i gospodarcza zmiana. Jestem przekonany, że coraz więcej mieszkańców naszego wspaniałego kontynentu będzie wybierać lewicę, a w Polsce już niedługo - powiedział lider SLD. Jak dodał, w przyszłym roku odbędą się wybory parlamentarne w Niemczech, a tamtejsza socjaldemokracja SPD - według niego - startuje do nich "w sytuacji faworyta". - Wcześniej w Danii lewica również wygrała, a wczoraj w Grecji dwa ugrupowania lewicowe uzyskały też bardzo przyzwoity wynik. Zatem przykład francuski - Francja była często natchnieniem Europy i świata - będzie promieniował na inne państwa naszego regionu, na pewno również ten powiew lewicowych wartości będzie miał znaczenie w Polsce - uważa Miller. Wielkie zwycięstwo francuskiej lewicy Według niego niedzielne zwycięstwo Hollande'a ma "co najmniej trzy wymiary: francuski, europejsko-światowy i wyznaczający przyszłe francuski polsko-francuskie". - Jeśli chodzi o Francję, niewątpliwie jest to wielkie zwycięstwo francuskiej lewicy, która po latach porażek, rozbicia i klęsk ma swojego przedstawiciela w Pałacu Elizejskim - dodał b. premier. Miller zwrócił uwagę na program Hollande'a, który - jak ocenił - jest "bardzo ambitny i trudny". - Zakłada on szereg rozwiązań socjalnych: obniżenie kosztów niezbędnych przemian, czyli kosztów kryzysu, inwestycje w naukę i oświatę, ale także wzrost obciążeń podatkowych dla wielkich korporacji i najbogatszych Francuzów, jak również wycofanie francuskich wojsk z Afganistanu w roku bieżącym - przypomniał szef SLD. - Widać wyraźnie, że Francois Hollande chce go realizować nie przeciwko komuś, a chce zorganizować bardzo szeroki front poparcia dla tych trudnych wyzwań - uważa Miller. W Unii z kolei - według b. premiera - nowy francuski prezydent będzie musiał przekonać polityków niemieckich i brytyjskich do korekty polityki gospodarczej. Podkreślił, że Hollande stawia na instrumenty wzrostu gospodarczego i budowę nowych miejsc pracy, nie uciekając przy tym "od wysiłków na rzecz ograniczenia deficytu budżetowego czy długu publicznego". - To na pewno będzie miało dalsze znaczenie w relacjach Francji z tymi państwami, które uważają, że pakt fiskalny, który uzyskał porozumienie, nie powinien być modyfikowany. Hollande będzie zapewne starał się, aby do przedyskutowanej już formuły wprowadzić co najmniej jeden rozdział - dotyczący wzrostu gospodarczego i miejsc pracy - powiedział lider SLD. Jeśli chodzi o relacje polsko-francuskie, to Miller nie liczy na przełom, ale - jak zaznaczył - jest dobra okazja do tego, żeby "odświeżyć kwestie Trójkąta Weimarskiego" (forum współpracy polsko-francusko-niemieckiej). - Dobrze by było, żeby ze strony władz Rzeczypospolitej nastąpiły szybkie inicjatywy. Trzeba dokonać też przeglądu współpracy polsko-francuskiej biorąc pod uwagę te nowy inicjatywy i nowe wartości, które wiążą się z Francoisem Hollandem - podkreślił szef Sojuszu. Szef Sojuszu powiedział też, że z Hollandem zna się od wielu lat. Według niego, jest on politykiem "niezwykle skutecznym, bardzo ofensywnym i bardzo kompetentnym". - Francois Hollande jest politykiem pełnokrwistym, przywódcą wielkiego kraju i wielkiego narodu i spełnia wszystkie warunki do tego, żeby wypełniać to przywództwo z powodzeniem. Jestem pod wrażeniem rozwoju i zmian, jakie zaszły w tym polityku - powiedział Miller.