Minister nie podał terminu publikacji raportu. - To jest kilkusetstronicowy dokument. Nie potrafię powiedzieć, ile czasu nam to jeszcze zabierze - mówił Miller. - To praca zespołowa. Bez zgody wszystkich komisja nie idzie do przodu - dodał. Miller potwierdził, że trzeci testowy lot Tu-154M o numerze bocznym 102, który odbył się 28 kwietnia, był ostatnim z zaplanowanych. - Wszystkie badania analityczne zostały zakończone. Naprawdę jesteśmy na etapie redakcyjnym" - podkreślił. Dodał, że analiza zapisu czarnych skrzynek pomogła komisji "w wielu miejscach inaczej spojrzeć na przebieg zdarzeń". - Chcielibyśmy uzyskać od Rosjan informacje, o które zabiegaliśmy, dotyczące lotniska w Smoleńsku i personelu, który 10 kwietnia pełnił służbę - powiedział Miller. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o regulaminy oraz warunki techniczne i stan wyposażenia lotniska. - Jeżeli dostaniemy dokumenty, to ewentualnie skorygujemy treść raportu, gdyby te dokumenty zmieniły naszą ocenę zdarzeń - dodał Miller. Minister przyznał, że wówczas termin publikacji raportu przesunie się w czasie. 17 maja do Moskwy ma pojechać prokurator generalny Andrzej Seremet. Polska chce uzyskać materiały dowodowe związane ze śledztwem dotyczącym katastrofy. - Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby tak się stało. Tego typu wyjazdy nie powinny jednak powstrzymywać komisji od dalszej pracy nad raportem końcowym - powiedział Miller. Miller uczestniczył w piątek w Krakowie w konferencji z cyklu "Sprawne państwo" na Uniwersytecie Ekonomicznym. Prokurator Seremet wielokrotnie powtarzał, że najważniejsze oczekiwania strony polskiej wobec Rosji to udostępnienie polskim specjalistom oryginałów czarnych skrzynek rozbitego samolotu oraz przekazanie do kraju wraku maszyny, który ma zostać przebadany. Premier Donald Tusk mówił ostatnio dziennikarzom, że liczy na to, że w czerwcu możliwa będzie prezentacja przynajmniej głównych wątków raportu komisji Millera. Według Tuska ze względu na interes publiczny powinno się to odbyć przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.