Obaj liderzy wzięli udział w wiecu pod gmachem stołecznej Zachęty, gdzie 16 grudnia 1922 roku, z rąk malarza, skrajnego nacjonalisty Eligiusza Niewiadomskiego, zginął Narutowicz. Miller podkreślił, że obecnie słyszymy nawrót do ideologii, której ofiarą stał się pierwszy prezydent II RP. - Nienawiść jest zawsze wymierzona przeciwko człowiekowi, że słowo potrafi tworzyć i koić, ale potrafi zabijać. Mowa nienawiści, nawoływanie do zbrodni może kończyć się tak, jak skończyło się tu, w Zachęcie - mówił Miller. Dodał, że śmierć Narutowicza jest przestrogą. - Wszystko zależy od tego, jak zrozumiemy tę przestrogę, to przesłanie, które historia nam zostawiła, historia, która lubi niestety się powtarzać - zaznaczył lider SLD. Palikot przedstawił "7 zasad przeciwko mowie nienawiści". "Po pierwsze - nie życz nikomu śmierci, nie mów o wypatroszeniu, jak ja powiedziałem, nie szukaj gałęzi, na której powiesisz przeciwnika, jak Adam Hofman. Nie mów: Jest pani na mojej krótkiej liście do wykończenia, jak Lech Kaczyński. Nie mów: Dorżniemy watahę, jak Radosław Sikorski. W żadnej formie: satyrycznej, literackiej, metaforycznej, kabaretowej, na serio, w wywiadzie, półżartem, nie życz nikomu śmierci" - apelował lider Ruchu. Uczestnicy wiecu przed gmachem Zachęty zapalili znicze.