Były premier o swojej decyzji poinformował podczas sobotniego, zamkniętego dla mediów, posiedzenia Rady Krajowej SLD. Rada ma zatwierdzić rekomendacje regionalnych struktur dla kandydatów Sojuszu i ich miejsc na listach wyborczych koalicji Lewica i Demokraci. - Rezygnacja z członkostwa w SLD to dla mnie dramatyczna decyzja - powiedział Leszek Miller. Leszek Miller, który bezskutecznie zabiegał, pomimo poparcia lokalnych działaczy, o wystawienie jego kandydatury na listach LiD w Łodzi, zapowiedział już wcześniej, że podczas posiedzenia Rady wygłosi przemówienie z tym związane. Zdaniem Millera, gremium to jest w Sojuszu traktowane jak "niepotrzebny atrybut teatralny". Pytany o powody swojej rezygnacji, Miller powiedział, że nie zgadzał się, aby "głos lokalnych struktur i setek działaczy był lekceważony". - Tak nigdy nie było i budzi to mój wewnętrzny sprzeciw - podkreślił. Miller powiedział, że nie podjął jeszcze decyzji co do swojej przyszłości politycznej. Dodał, że opuścił obrady Rady po swoim wystąpieniu, które - jak zaznaczył - zostało przyjęte owacjami na stojąco. - Pożegnałem się z nimi, ale nie z wami moi drodzy przyjaciele z SLD i nie tylko, na pewno się jeszcze spotkamy - powiedział Leszek Miller. - Nie zgadzam się aby ważne decyzję zapadały poza SLD, partia powinna pozostać partią - dodał. Marek Dyduch, b. sekretarz generalny SLD, także zrezygnował, podczas spotkania Rady Krajowej Sojuszu, z członkostwa oraz z kandydowania w zbliżających się wyborach parlamentarnych Dyduch powiedział, że zrezygnował na znak protestu, że nie znalazł się na listach wyborczych Lewicy i Demokratów.