Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że minister finansów Jacek Rostowski zostanie wicepremierem, a nowym szefem KPRM - na miejsce Tomasza Arabskiego - dotychczasowy szef MSW Jacek Cichocki. Nowym ministrem spraw wewnętrznych ma zostać Bartłomiej Sienkiewicz. - Niewątpliwie najbardziej istotną zmianą jest awans pana ministra Rostowskiego, w moim pojęciu zbędny i niewłaściwy, albowiem to oznacza, że pion fiskalny rządu pana premiera Tuska zyskuje na znaczeniu kosztem pionu gospodarczego - powiedział Miller dziennikarzom w środę w Sejmie. Jak ocenił, "nie chodzi o dobre samopoczucie pana Piechocińskiego (Janusza, wicepremiera z PSL, ministra gospodarki - PAP), który dzisiaj na pewno będzie się nad wieloma rzeczami zastanawiał". - To jest znak, iż problematyka monetarna i fiskalna będzie ważniejsza niż problemy wzrostu gospodarczego, jednym słowem - że tempo wzrostu będzie czymś wtórnym do działań związanych z duszeniem deficytu i długu publicznego - ocenił szef Sojuszu. Dodał, że w sytuacji coraz ostrzejszego kryzysu, wzrostu bezrobocia, trudności na rynku pracy, zapowiedzi kolejnych upadłości firm, to właśnie wicepremier i minister gospodarki powinien mieć "pozycję numer jeden" w rządzie. - W sytuacjach kryzysu to tendencje prowzrostowe, tempo wzrostu PKB, miejsc pracy, rosnąca gospodarka - te kwestie powinny mieć absolutny priorytet w rządzie, a z tych dzisiejszych zmian widać, że tak nie będzie, mogę dodać - niestety - powiedział lider Sojuszu. Odnosząc się do decyzji w sprawie Cichockiego Miller wyraził pogląd, że po reformie, która podzieliła MSWiA na dwa resorty: MSW i MAC (Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji), resort spraw wewnętrznych został sprowadzony do znacznie niższej pozycji niż ta, którą miał. - Pozycja pana Cichockiego będzie istotna z uwagi (na to), że otrzyma posadę szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, ale według mnie i z moich doświadczeń wynika niezbicie, że szefem Komitetu Stałego powinien być wicepremier, dlatego, że jest to minirząd, na którym przygotowuje się materiały, które potem są rozpatrywane przez Radę Ministrów. Absolutnie potrzebne jest to, żeby szefem Komitetu Stałego był wicepremier - mówił szef SLD. Pytany, dlaczego jego zdaniem Tusk nie zdecydował się na głębsze zmiany w rządzie, lider Sojuszu podkreślił, że większych zmian zwykle dokonuje się wtedy, kiedy dochodzi do zmiany strategii programowej rządu, a to - przypomniał - nie nastąpiło. - Drugi powód jest taki, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu - wszystko na to wskazuje - będzie debata nad konstruktywnym wotum nieufności w stosunku do pana premiera Tuska i pan premier zapewne nie chciał dzisiejszymi decyzjami personalnymi (wywołać) wrażenia, że krytyka odnoszona do rządu ma rację bytu - ocenił Miller. Tusk zapowiedział w środę, że dużej "renowacji" Rady Ministrów należy spodziewać się w połowie roku.